środa, 4 kwietnia 2012

W Polsce zarobki najniższe w Europie niższe od zasiłków.

Gdy w 2007 roku Donald Tusk (55 l.) przejmował władzę, obiecywał Polakom, że zbuduje nad Wisłą drugą Irlandię. I co? I nic! Po ponad czterech latach rządów Platformy Polsce wciąż bliżej do biednej Rumunii. Przeciętny Irlandczyk za swoją pracę dostaje miesięcznie 14,4 tysiąca złotych. A Polak - 3,3 tysiąca. To ponad cztery razy mniej! Co gorsza, specjaliści rozwiewają nadzieje - bogate kraje zachodniej Europy dogonimy dopiero za... 85 lat. Polacy uwierzyli Tuskowi, gdy roztaczał wizję dynamicznego rozwoju, za którym pójdzie wielka poprawa "jakości życia". Ale nic z tego. Dogonimy Zachód za... 85 lat! Ale najgorsze jest to, że nie będzie lepiej. Jak wyliczył "Dziennik Gazeta Prawna", Polskę i bogate kraje Unii Europejskiej dzieli dystans aż 85 lat, jeżeli chodzi o poziom wynagrodzeń. Dopiero po takim czasie pensje w Polsce i krajach strefy euro zrównają się. Chyba że zaczniemy w końcu rozwijać się szybciej...
Rządowi eksperci od wizerunku wciąż wciskają nam wizję dostatniej Polski. Polacy jednak już tak łatwo nie dadzą się oszukać. Na Wielkanoc rodziny spotkają się przy świątecznym stole. I wystarczy, że któryś z krewnych pracuje np. w irlandzkim Dublinie, a drugi tyra za marne grosze nad Wisłą... Łatwo porównają, kto planuje kupno nowego samochodu i egzotyczne wakacje, a kto musi liczyć każdy grosz, by starczyło do pierwszego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu