sobota, 7 kwietnia 2012

Co jemy w kurczakach ?

Prozac, arszenik, Tylenol, Benadryl - to nie wystawa apteczna, a tylko niektóre z substancji, którymi za oceanem faszeruje się kurczaki. A wszystko po to, by mięso wyglądało jak najbardziej apetycznie i było go jak najwięcej. Oczywiście kosztem zdrowia klientów - pisze Yahoo! Powołując się na dwa niezależne naukowe badania, dziennikarz "New York Timesa" Nicholas Kristof ujawnił, co hodowcy podają kurczakom. - Szczęka nam opadła do podłogi. To niewiarygodne, co udało się odkryć - mówi Keeve E. Nachman, współautor obydwu opracowań i naukowiec na John Hopkins University Center for a Livable Future. Zespół Nachmana zbadał pióra kurczaków hodowanych w sześciu stanach USA oraz w Chinach. Pióra tak samo jak paznokcie i włosy u ludzi zawierają ślady substancji chemicznych, na których działanie wystawiony był organizm. Pierwsze, na co zwrócili uwagę naukowcy, to szerokie spektrum antybiotyków z grupy fluorochinolonów, których podawanie kurczakom zostało zakazane przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) jeszcze w 2005 roku. Substancje te podawane są zwierzętom, aby przyspieszyć ich wzrost. Pozostałości zawarte w mięsie bakterie są odporne na współcześnie stosowane antybiotyki i mogą powodować wiele groźnych chorób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu