czwartek, 29 marca 2012

Promieniowanie w elektrowni Fukushima jest katastrofalne!

Czy powinniśmy obawiać się obecnie jakichś zagrożeń związanych z nadmiernym promieniowaniem? W większości mediów cisza, więc - przynajmniej w teorii - nie musimy drżeć przed żadnym niebezpieczeństwem radiologicznym. Jak jest w rzeczywistości? Zdaniem niektórych ekspertów, wcale nie jest tak, że możemy spać spokojnie. Jeden z reaktorów znajdujących się w elektrowni jądrowej Fukushima, który wskutek ubiegłorocznego kataklizmu uległ awarii, wciąż emituje ekstremalnie wysokie dawki promieniowania. Z najnowszych informacji wynika też, że w systemie chłodzącym jednego z reaktorów znajduje się zdecydowanie za mało wody, by efektywnie go zabezpieczyć. Kompleksowe badania jednego z reaktorów, które przeprowadzono niedawno, pozwoliły stwierdzić, że sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Japońscy naukowcy, za pomocą specjalnego narzędzia, które wyposażone było w kamerę, termometr, dozymetr (miernik promieniowania) oraz wodowskaz, przeprowadzili wizję lokalną w komorze reaktora nr 2.
Zniszczenia, do jakich doszło po ubiegłorocznej katastrofie, okazały się znacznie bardziej poważne, niż dotychczas sądzono. Panujące w komorze ochronnej reaktora promieniowanie jest dziesięciokrotnie wyższe, niż wynosi śmiertelna dla człowieka dawka. Udało się również ustalić, że stopione paliwo jądrowe, naruszając rdzeń, wyciekło na jedną z warstw podstawowego zbiornika komory ochronnej. Eksperci oszacowali, że wydostała się ponad połowa substancji - poinformował dziennik "Daily Mail". Ustalono, że obecna dawka promieniowania w komorze ochronnej reaktora wynosi 70 siwertów na godzinę. Oznacza to, że w pobliżu tego miejsca obecnie nie mogą być wykonywane żadne prace przez człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu