piątek, 27 stycznia 2012

Kontrola NIK

Uwaga od czerwca zgodnie z przyjętą uchwałą sejmu kontrolerzy NIK będą mieli
uprawnienia do gromadzenia informacji ze wszystkich sfer życia obywateli m.in. na temat pochodzenia rasowego, preferencji seksualnych, poglądów politycznych, wyznania, a nawet informację genetyczną, nałogów oraz stanu zdrowia

Chodzi o dość enigmatyczny art. 29 pkt. 2, odsyłający do innego artykułu ustawy o ochronie danych osobowych, który wylicza dane szczególnie wrażliwe.

Jedną z niewielu osób ostrzegających przez zmianami był były Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Michał Serzycki. Krytykuje je również poprzedniczka Serzyckiego na stanowisku dr Ewa Kulesza.

Czyżby nasz rząd przeprowadził kolejny przepis po ACTA który ogranicza demokracje
w naszym kraju.

środa, 25 stycznia 2012

TVN 24

W dzisiejszym programie TVN 24 redaktorzy w rozmowie stwierdzili że spoleczeństwo internetowe nie wie o co chodzi ,czyżby uważali że społeczeństwo jest głupie i nie jest wykształcone że tylko panowie redaktorzy skończyli studia i rozumieją w czym jest problem z AKTA. Większość specjalistów z tytułami profesorów czyli mądrzejszych od panów redaktorów
a także prawnicy twierdzą że jest to prawo za daleko idące i zagrażające rozwojowi Internetu.
Panowie redaktorzy z TVN 24 najpierw przygotujcie się do programu sprawdzając opinie specjalistów a następnie się wypowiadajcie i nie róbcie już więcej ze społeczeństwa nieuków...

niedziela, 22 stycznia 2012

Walka o Życie

List cytowany w całości bez żadnej ingerencji w treść.

Droga redakcjo, w kwietniu skończę 84 lata. Dwa lata temu zmarł mój mąż. Choruję od kilku lat na cukrzycę typu II i nadciśnienie tętnicze. Mam też zwyrodnienie kolan i kręgosłupa oraz wiele innych starczych chorób.
Ostatnio mierzyłam cukier dwa trzy razy dziennie, bo tak zalecił lekarz specjalista. Paski kupowałam w aptece na receptę za słynny grosik tabletki były też refundowane, a recepty wypisywał lekarz domowy. Obecnie lekarz też przepisuje wszystkie leki bo wie że trzeba być dalej leczonym ,ale przepisuje je z 100% odpłatnością .Za takie pieniądze nie jestem w stanie ich wykupić. Mam skromną rentę po moim mężu ,którą pochłaniają opłaty.Na życie pozostaje bardzo skromna kwota.
Obecnie gdybym wykupiła wszystkie leki na 100%na życie pozostałyby grosiki. Może specjalista od cukrzycy u którego się leczę mógłby przepisać refundowane leki ,jednak do niego zostałam zarejestrowana dopiero na 06.06.2012r.
Do tego czasu nie będę używała leków i nie będę się kuła,co wcale nie jest przyjemne.
Może w tym czasie umrę i umrze wielu takich jak ja. Do tego dąży traktując nas po macoszemu NFZ .
Bardzo proszę o odpowiedź na moje pytanie? Co mam robić i do kogo się udać żeby otrzymać leki refundowane podtrzymujące życie. Jednak od lekarza do lekarza nie jestem w stanie biegać, ze względu na zdrowie i chore nogi. Dlaczego lekarz domowy nie może przepisać leków refundowanych, przecież to właśnie on zna najlepiej swojego pacjenta.
Dlaczego NFZ utrudnia nam chorym oraz lekarzom to życie? Przecież z mojej renty mam
potrącane m-cznie 148,76 na ubezpieczenie zdrowotne. Co dzieje się z tymi pieniędzmi ?
Co dzieje sie ze służbą zdrowia?
To ją trzeba oddać na leczenie zdrowotnym specjalistom i odsyłać ich od jednego do drugiego.Jednak natychmiast bez rocznego wzgl. kilu m-cznego czekania

Czy to już jest wyrażenie zgody przez rząd na cichą eutanazję ?

Z poważaniem Zdzisława

wtorek, 10 stycznia 2012

Czy to jeszcze jest Kobieta ?

Na pierwszy rzut oka wygląda to na fotomontaż. Ta teza jednak odpada, bowiem agencyjne zdjęcie zamieszczono na norweskich serwisach, które informowały o gali... Niezależnie od wątpliwych walorów estetycznych niektórzy zadają pytanie czy to kobieta.

Czy to już zgoda rządu na eutanazje?

Ciężka choroba ....
Moczówka prosta przysadkowa polega na złym wydzielaniu hormonu odpowiedzialnego za zagęszczanie moczu, przeważnie jest nieuleczalna. Osoby nie przyjmujące leku musiałyby wypijać na dobę nawet 15 litrów wody i tyle samo wydalać, żeby utrzymać się przy życiu. - Bez leku ich życie byłoby koszmarem, choroba może doprowadzić do skrajnego odwodnienia i śmierci. Chyba nie ma dokładnych statystyk, ale myślę, że chorujących w Polsce może być kilka tysięcy osób - wylicza endokrynolog dr Henryk Fuchs z Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie.

Lekarz o zmianie ceny dowiedział się od reportera TOK FM. - Nawet nie wiedziałem, to jest jakieś nieporozumienie lub niedopatrzenie, przecież ten lek pacjenci są zmuszeni przyjmować do końca życia, a z tego co wiem nie ma odpowiedników - dziwi się endokrynolog.

Także pacjenci nie zdają sobie sprawy z tego, że ich lek tak podrożał. Dowiadują się o tym dopiero przy okienku w aptece, próbując wykupić opakowania na kolejne 3 miesiące, lub od innych pacjentów. Opiekująca się 33-letnim synem Wanda Fil z Lublina dowiedziała się od mamy Mariusza z Polic. - Dwa dni trudno mi było dojść do siebie. Później pomyślałam, że nie możemy tak tego zostawić i zaczęłam szukać w internecie innych pacjentów - mówi. Kobieta zdaje sobie sprawę z tego, że sama nic nie zdziała. Chorzy chcą się skrzyknąć i pojechać do Warszawy z chorymi dziećmi i receptami. - Gdyby ten lek kosztował 20 złotych, to jesteśmy w stanie jeszcze jakoś sobie poradzić, bo oprócz brania leków trzeba się przecież ubierać, żyć, myć i gdzieś mieszkać - mówi ze ściśniętym gardłem lubelskiej reporterce TOK FM Wanda Fil.

- Ja na pewno nie odpuszczę, mam w sobie tyle sił, tyle przeżyłam, będę walczyła, będę pukała od drzwi do drzwi po pomoc, ale nie po ludziach, bo ci już dużo nam pomogli, sąsiedzi organizowali akcje charytatywne, zbierali pieniądze, teraz będę pukała do ministra i premiera - zapowiada Mariola Herbatowicz z Polic. Jej chory syn napisał list do ministra zdrowia. Ma nadzieję, że w sprawie jego leku po prostu ktoś coś przeoczył i da się to jeszcze wyprostować - to wszystko mnie denerwuje i czuję żal do Pana Ministra, bo dostał maila już prawie półtora tygodnia temu i od tamtego czasu nie mam żadnego odzewu - mówi rozgniewany Mariusz.

To jest czysta kpina naszego rządu z Polaków ...

Relacja Gazety polskiej

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Darmowe iPady dla Posłów

Sejm zamknął przetarg na zakup tabletów dla posłów. Polska jest jednym z pierwszych krajów w Europie, w których iPad będzie oficjalnym narzędziem stanowienia prawa.
Są one już wykorzystywane m.in. w amerykańskim Kongresie czy w Bundestagu. W Niemczech działa to tak: parlamentarzyści mogą kupić iPada, a administracja Bundestagu zwraca im koszty.

Do Niemiec iPada przywiozła z USA Angela Merkel (był to prezent od gubernatora Kalifornii Arnolda Schwarzeneggera). Nie obyło się bez zgrzytów - najpierw trzeba było zmienić przepisy, by z iPadów wolno było korzystać na sali obrad. Potem okazało się, że niektórzy posłowie całe posiedzenie gapią się w ekran tabletu. Niemieccy dziennikarze przyłapali ówczesnego premiera Kraju Saary Petera Müllera, jak podczas obrad na iPadzie... grał w szachy.

W Polsce
Licząc po cenach detalicznych, bez żadnych rabatów wyszłoby ok. 1,75 mln zł brutto (ok. 1,35 mln zł netto) z pieniędzy podatników.

Czy w dobie wielkiego kryzysu gdzie odbiera się chorym refundowane lekarstwa
rząd powinien wydawać tak olbrzymie pieniądze na nowe tablety dla posłów?????

Szukaj na tym blogu