uprawnienia do gromadzenia informacji ze wszystkich sfer życia obywateli m.in. na temat pochodzenia rasowego, preferencji seksualnych, poglądów politycznych, wyznania, a nawet informację genetyczną, nałogów oraz stanu zdrowia
Chodzi o dość enigmatyczny art. 29 pkt. 2, odsyłający do innego artykułu ustawy o ochronie danych osobowych, który wylicza dane szczególnie wrażliwe.
Jedną z niewielu osób ostrzegających przez zmianami był były Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Michał Serzycki. Krytykuje je również poprzedniczka Serzyckiego na stanowisku dr Ewa Kulesza.
Czyżby nasz rząd przeprowadził kolejny przepis po ACTA który ogranicza demokracje
w naszym kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz