wtorek, 10 stycznia 2012

Czy to już zgoda rządu na eutanazje?

Ciężka choroba ....
Moczówka prosta przysadkowa polega na złym wydzielaniu hormonu odpowiedzialnego za zagęszczanie moczu, przeważnie jest nieuleczalna. Osoby nie przyjmujące leku musiałyby wypijać na dobę nawet 15 litrów wody i tyle samo wydalać, żeby utrzymać się przy życiu. - Bez leku ich życie byłoby koszmarem, choroba może doprowadzić do skrajnego odwodnienia i śmierci. Chyba nie ma dokładnych statystyk, ale myślę, że chorujących w Polsce może być kilka tysięcy osób - wylicza endokrynolog dr Henryk Fuchs z Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie.

Lekarz o zmianie ceny dowiedział się od reportera TOK FM. - Nawet nie wiedziałem, to jest jakieś nieporozumienie lub niedopatrzenie, przecież ten lek pacjenci są zmuszeni przyjmować do końca życia, a z tego co wiem nie ma odpowiedników - dziwi się endokrynolog.

Także pacjenci nie zdają sobie sprawy z tego, że ich lek tak podrożał. Dowiadują się o tym dopiero przy okienku w aptece, próbując wykupić opakowania na kolejne 3 miesiące, lub od innych pacjentów. Opiekująca się 33-letnim synem Wanda Fil z Lublina dowiedziała się od mamy Mariusza z Polic. - Dwa dni trudno mi było dojść do siebie. Później pomyślałam, że nie możemy tak tego zostawić i zaczęłam szukać w internecie innych pacjentów - mówi. Kobieta zdaje sobie sprawę z tego, że sama nic nie zdziała. Chorzy chcą się skrzyknąć i pojechać do Warszawy z chorymi dziećmi i receptami. - Gdyby ten lek kosztował 20 złotych, to jesteśmy w stanie jeszcze jakoś sobie poradzić, bo oprócz brania leków trzeba się przecież ubierać, żyć, myć i gdzieś mieszkać - mówi ze ściśniętym gardłem lubelskiej reporterce TOK FM Wanda Fil.

- Ja na pewno nie odpuszczę, mam w sobie tyle sił, tyle przeżyłam, będę walczyła, będę pukała od drzwi do drzwi po pomoc, ale nie po ludziach, bo ci już dużo nam pomogli, sąsiedzi organizowali akcje charytatywne, zbierali pieniądze, teraz będę pukała do ministra i premiera - zapowiada Mariola Herbatowicz z Polic. Jej chory syn napisał list do ministra zdrowia. Ma nadzieję, że w sprawie jego leku po prostu ktoś coś przeoczył i da się to jeszcze wyprostować - to wszystko mnie denerwuje i czuję żal do Pana Ministra, bo dostał maila już prawie półtora tygodnia temu i od tamtego czasu nie mam żadnego odzewu - mówi rozgniewany Mariusz.

To jest czysta kpina naszego rządu z Polaków ...

Relacja Gazety polskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu