sobota, 30 czerwca 2012

Naukowcy są już pewni! Koniec świata będzie w roku ...

Nie jest dobrze. Uczeni długo wahali się z ujawnieniem tej informacji, ale w końcu to zrobili. 21 grudnia tego roku czeka nas koniec świata!
Skąd właśnie taka data? Wszystko przez najnowsze odkrycie archeologiczne w Gwatemali. Archeolodzy natknęli się tam na inskrypcję wyrytą na schodach świątyni. Ten napis, który, jak podaje brytyjska gazeta „Daily Mail” ma 1,3 tysiąca lat, bez żadnych wątpliwości podaje grudniową datę końca świata!

czwartek, 28 czerwca 2012

Trochę odpoczynku i na luzie.....

Bez komentarzy....
Żeby politycy oprócz głów nie odmrozili sobie jeszcze czegoś.....

Kryzys gospodarczy w Polsce.

Co się będzie działo jeśli walka z kryzysem będzie nadal prowadzona w taki sposób jak to robi rząd Tuska.

Premia za przegrane mecze...

Jak wyglądała nasza kadra na Euro 2012 każdy widział. Jednak jak się okazuje nie każda robota za którą bierze się Franciszek Smuda kończy się katastrofą. Szkoleniowiec zbudował wspaniały dom w Kościelisku.
--------------------------------------------------------------------------------

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Tajny scenariusz upadku strefy euro: masowe bezrobocie, bankructwa...

Spadek wzrostu gospodarczego, nawrót masowego bezrobocia, bankructwa firm - tak dramatyczny scenariusz nakreślił niemiecki minister finansów na wypadek, gdyby upadła wspólna europejska waluta. Hiszpania oficjalnie prosi euroland o pomoc dla banków "Sueddeutsche Zeitung": Upadek euro możliwą opcją Ekspert: wyjście Grecji z eurolandu łatwiejsze do zniesienia niż rok temu W wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" szef resortu finansów RFN Wolfgang Schäuble ostrzega przed ryzykiem wiążącym się z ewentualnym upadkiem euro. Jeżeli rozpadłaby się unia walutowa, czego on sam w ogóle w myślach nie dopuszcza, istniałoby zagrożenie, że "trzeba byłoby oddać wszystko to, do czego tak się chętnie przyzwyczailiśmy: od wspólnego europejskiego rynku po swobodę podróżowania po Europie". Upadek Unii Europejskiej byłby katastrofą - tego być nie może, nie powinno i nie będzie - zaznaczył Schäuble. Z jakimi niebezpieczeństwami musiałyby się liczyć Niemcy, kiedy upadałoby euro, nakreśla analiza sporządzona przez ministerstwo finansów RFN. Dla niemieckiej gospodarki oznaczałoby to katastrofę.

Tak przeciekał dach stadionu ....

Na meczu Polska -Grecja dach stadionu Narodowego przeciekał że ludzie uciekali w obawie że się zarwie.....

Kobiety z zarostem

W Los Angeles w Teatrze Belsaco już po raz drugi odbył się konkurs na najlepszą brodę i wąsy. W rywalizacji panowało równouprawnienie - wzięło w niej udział sporo kobiet z wąsami i brodą - wprawdzie doklejanymi, ale i tak prezentowały się naprawdę imponująco.

piątek, 22 czerwca 2012

Szkodliwość szczepionki HPV

Szkodliwość szczepionki HPV Poniższy list od dr Majewskiej w całości od Monitorpolski's Blog [klik], zachęcam również do odwiedzenia bloga Marka i przejrzenia komentarzy. "Przedstawiam alarmujący list prof. Marii Doroty Majewskiej, na temat nowej akcji ludobójczej na Polakach. Witam Państwa, Francuscy lekarze żądają wycofania szczepionek HPV z użycia we Francji i Europie, argumentując, że jest ona nieskuteczna w zapobieganiu rakowi szyjki macicy, raczej działa rakotwórczo, jest przy tym silnie toksyczna i zabójcza. Ich niezależne obserwacje pokrywają się z amerykańskimi danymi w bazie VAERS. (VAERS podaje, że w USA zgłoszono 108 zgonów po tych szczepionkach, co znaczy, że mogło ich być do 10 do 100 razy więcej.) Jeśli zostanie ona wycofana w Europie Zachodniej można oczekiwać, że producenci będą jeszcze bardziej agresywnie wymuszać szczepienia HPV w krajach Europy Wschodniej i innych biedniejszych krajach. Już dziś usilnie promuje się stosowanie tych szczepionek także u chłopców, choć nie mają oni macic, ale zarobić na nich można. Polska ze swym totalitarnym systemem przymusowych szczepień jest idealnym poligonem doświadczalnym i źródłem zysków dla karteli farmaceutycznych. Ich ofiarami są niestety bezbronne dzieci. Powikłania po szczepionkach HPV Powikłania po szczepionkach HPV zgłoszone do VAERS w USA. Powikłania po szczepionkach HPV zgłoszone do VAERS w USA. (Liczby zgłoszone stanowią od 1 do 10 % wszystkich prawdopodobnych przypadków, więc powinny być pomnożone przez 10 lub 100). Z danych tych widać, że podstępnie szczepi się tymi szczepionkami także niemowlęta i dzieci do 5 r życia, choć oficjalnie sa one przeznaczone dla nastolatek. Firma Merck (producent szczepionki HPV, Gardasil/Silgard) kilka lat temu wycofała z użycia swój lek przeciwzapalny Vioxx, po tym kiedy zabił on kilkadziesiąt tysięcy osób, choć wiedziała o toksyczności tego preparatu od początku jego wprowadzania. Ile dzieci musi zabić lub trwale okaleczyć Gardasil, żeby został wycofany z rynku? ....................... Źródła: 1. http://monitorpolski.wordpress.com/2012/01/03/ludobojstwo-na-polakach-szczepionki-na-hpv/#more-13680 2. http://vactruth.com/2011/12/18/medical-doctors-hpv-vaccines/ 3. http://www.naturalnews.com/027582_Merck_Vioxx.html

wtorek, 19 czerwca 2012

Polska znowu sie zadłuża....

Rada Dyrektorów Banku Światowego zatwierdziła we wtorek 750 mln euro pożyczki, pierwszej z dwóch, których celem jest wzmocnienie polskich finansów publicznych - poinformował w komunikacie Bank Światowy. - Program wsparcia Polski jest kluczowym w zaangażowaniu Banku Światowego w sferę reform finansów publicznych kraju - powiedział dyrektor Banku Światowego na Europę centralną i kraje bałtyckie Peter Harrold. Jego zdaniem pożyczka to wyraz uznania dla reform podjętych przez polski rząd, w tym dotyczących systemu emerytalnego. W komunikacie wyjaśniono, że pożyczki rozwojowe Banku Światowego mają za zadanie m.in. wspieranie konsolidacji finansów publicznych, by obniżyć deficyt i dług publiczny, wzmocnić instytucje sektora finansów publicznych poprzez wprowadzanie reguł fiskalnych. Ponadto celem pożyczek jest wsparcie dla kontynuowania długoterminowych reform fiskalnych, które pozwolą Polsce zabezpieczyć wydatki socjalne w obliczu wyzwań demograficznych.

Matka Boża przywraca tam wiarę śmiertelnie chorym

Każdego roku z całego świata przyjeżdżają tu miliony pielgrzymów łaknących cudu. Wierzą oni, że uda im się wyprosić łaski za wstawiennictwem Matki Bożej, która kilkadziesiąt lat wcześniej miała się objawić sześciorgu dzieciom. Dziś Medziugorje jest jednym z najpopularniejszych na świecie miejsc kultu religijnego, a przez niektórych nazywane jest drugą Fatimą. Sęk w tym, że objawienia maryjne w Medziugorje nie zostały do dziś uznane przez Watykan. Początek fenomenu położonej w Bośni i Hercegowinie miejscowości sięga 1981 r. Właśnie wtedy, 25 czerwca, w Medziugorje sześcioro osób miało doświadczyć objawienia Matki Bożej. Wszyscy świadkowie objawień byli jeszcze wtedy dziećmi i o niezwykłym fenomenie niezwłocznie poinformowali księdza z lokalnej parafii. Kapłanowi powiedzieli, że Matka Boża ukazała im się na wzgórzu nieopodal miasta. Wkrótce zyskali oni miano tzw. "w idzących" i wyznali, że Maryja objawiła się im jako "Królowa Pokoju" ---------------------------------------------------------------------------------- materiały zaczerpnięte z "http://niewiarygodne.pl"

Teoria chemtrails została potwierdzona! Jesteśmy zatruwani z powietrza!

Sprawa chemtrails, czyli teorii spiskowej zakładającej, ze jesteśmy zatruwani przez smugi kondensacyjne, wzbudza nieustannie mnóstwo kontrowersji. Co ciekawe, jest to jedna z tych spiskowych teorii dziejów, która powoli zyskuje potwierdzenie w faktach. Czy jesteśmy gotowi na poznanie prawdy? Jest jedną z wielu teorii spiskowych, które zrobiły karierę na przełomie XX i XXI w. I jedną z tych, na którą ludzie coraz częściej zaczynają spoglądać zupełnie innym okiem. Zgodnie z hipotezą, uznawaną dotąd w wielu kręgach za absurd, w smugach kondensacyjnych, pochodzących z silników samolotów odrzutowych, miałyby się znajdować substancje służące np. do zatruwania ludzkości. Nie, to nie żart! Środki toksyczne miałyby być rozpylane przy pomocy białych pasów, które ciągną się za samolotami, a które idealnie widać w pogodny dzień - zazwyczaj na błękitnym niebie zauważyć można swoistą siatkę utworzoną z niezwykłych, generowanych przez przelatujące samoloty, pasm. Wielkie poruszenie wywołały w ostatnich miesiącach słowa doradcy prezydenta Stanów Zjednoczonych - Johna Holdrena. Konsultant ds. nauki i technologii, w czasie oficjalnego wystąpienia, potwierdził poniekąd słynną teorię spiskową. Dlaczego "poniekąd"? Człowiek Obamy nie przyznał się - co zrozumiałe - do zatruwania ludzi z powietrza. Ujawnił jednak, że w ramach tzw. geo-inżynierii prowadzone są opryski. Wytłumaczył, że celem podobnych zabiegów jest... walka z globalnym ociepleniem. Komentatorzy nie mają wątpliwości - prominentny naukowiec i prawa ręka najważniejszego człowieka na świecie przyznał w dość zawoalowany sposób, że zjawisko chemtrails to nie mit. John Holdren wyznał, że prowadzone są eksperymenty, w czasie których do powietrza uwalniane są cząsteczki baru, magnezu, aluminium, nano-włókien oraz innych substancji. Naukowiec uważa, dzięki takim zabiegom ograniczane jest oddziaływanie promieni słonecznych na naszą planetę. W ten sposób władze rzekomo prowadzą walkę ze zjawiskiem globalnego ocieplenia.

Emerytalne mydlenie oczu | rp.pl

Emerytalne mydlenie oczu | rp.pl

Czy grozi nam III Wojna Światowa ????

W kraju trwa w najlepsze EURO-festyn, a w tym samym momencie na świecie miejsce mają wydarzenia, które coraz bardziej przybliżają nas do piekła III wojny światowej. My oczywiście nie możemy o tym wiedzieć, bo największe serwisy informacyjne zostały zdominowane przez wiadomości z boisk piłkarskich. Kiedy może rozpocząć się konflikt o globalnym zasięgu i jakie czynniki mogą stać się jego zarzewiem? Wielu komentatorów wydarzeń bieżących uważa, że zmiany polityczne, jakie mają obecnie miejsce na świecie, nie nastrajają optymistycznie. Pojawia się coraz więcej ogniw zapalanych i wystarczy naprawdę niewiele, by rozgorzał konflikt. Jako potencjalne iskry, mogące przyczynić się do ogólnoświatowego kryzysu, wymieniane są najczęściej: konflikt syryjski, załamanie w strefie euro, a także spadek cen paliw kopalnych - punktuje serwis "Zmiany na Ziemi". Największe niebezpieczeństwo związane jest w tej chwili z zaogniającą się sytuacją na Bliskim Wschodzie, a szczególnie w Syrii, gdzie od ponad roku trwa wojna domowa. Wydarzenia, które wzorem rewolucji przeprowadzonych w państwach Afryki Północnej, miały zaowocować obaleniem dyktatora Baszira Assada i zaprowadzeniem zmian w kraju, przerodziły się w krwawy konflikt, w którym ucierpiały już tysiące cywilów. Przywódcy krajów zainteresowanych zażegnaniem konfliktu w graniczącym z Izraelem krajem mają różne recepty i nie zanosi się na to, by doszły do porozumienia. Na przeciwległych biegunach znajdują się Rosja oraz Stany Zjednoczone. Nie ma wątpliwości, że konfrontacja tych dwóch mocarstw oznaczałaby początek tego, czego wszyscy się dziś obawiają. W czasie zakończonego niedawno szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy (w jej skład wchodzą m.in.: Rosja i Chiny), który odbył się 6-7 czerwca w Pekinie, omawiano m.in. kwestię ewentualnej interwencji zbrojnej w Syrii, gdyby granice tego kraju przekroczyły siły NATO, Izraela i Rady Współpracy Zatoki Perskiej. Istnieje ryzyko, że w czasie konfliktu użyta zostałaby broń masowego rażenia, a konfrontacja doprowadziłby do globalnego konfliktu.

sobota, 16 czerwca 2012

generał Sławomir Petelicki nie żyje....

kilka dni temu podczas przyjęcia w ambasadzie brytyjskiej, gen. Petelicki był wesoły i rozmowny. [sic!] * * * (...) Jak udało nam się ustalić, jeszcze kilka dni temu podczas przyjęcia w ambasadzie brytyjskiej, gen. Petelicki był wesoły i rozmowny. Nic nie wskazywało na to, że może mieć on jakieś problemy. Przypominamy, że to gen. Petelicki ujawnił, że zaraz po katastrofie do polityków PO rozsyłane były wiadomości SMS z instrukcją, w jaki sposób mają się wypowiadać na ten temat. Petelicki oświadczył w mediach, że takiego SMS-a otrzymał od jednego z polityków Platformy, a autorami wiadomości były najważniejsze osoby w PO. SMS, którego otrzymali czołowi politycy PO brzmiał tak: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił". Gen. Petelicki był także współautorem raportu poświęconego przyczynom katastrofy smoleńskiej przygotowanego przez Zespół Eksportów Niezależnych. Twórca jednostki GROM twierdził, że decyzja o przyjęciu konwencji chicagowskiej jako podstawy prowadzenia badania katastrofy zapadła w trójkącie Donald Tusk-Tomasz Arabski-Paweł Graś. Zdaniem gen. Petelickiego, lot do Smoleńska miał status wojskowy i nie podlega to wątpliwości, a odpowiedzialnością za katastrofę nie można obarczać pilotów. Winę za przygotowanie lotu ponosi za to - według twórcy GROM - Kancelaria Premiera. Twórca jednostki GROM ostro krytykował rząd za to, że przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej nie poprosił o pomoc NATO.

piątek, 15 czerwca 2012

Pieniądze za testy na pacjentach.....

Część firm farmaceutycznych jest gotowa to ujawnić ile płaci szpitalom i lekarzom za testowanie leków na pacjentach, polskie prawo jeszcze nie – informuje "Gazeta Wyborcza". Polskim badaniom klinicznym najbardziej szkodzi brak jasnych przepisów. Nowe, przejrzyste zasady miała wprowadzić obiecywana przez Ministerstwo Zdrowia ustawa, ale prace nad nią przed rokiem stanęły. Firmy na ustawę nie czekają. Jakie konkretnie testy robi się w Polsce będzie można sprawdzić na internetowym portalu, który ma zacząć działać na przełomie czerwca i lipca.

środa, 13 czerwca 2012

Pomyłka czy kpina a może Celowa prowokacja ?

W wczorajszym wydaniu "Wiadomości" na antenie TVP, kiedy prezenterka informowała o wyniku wczorajszego meczu Polska-Rosja na ekranie zamiast flagi Rosji pojawiła się flaga ZSRR.

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Po pierwszym spotkaniu Mistrzostw Europy zawrzało w krajowej polityce. I to nie ze względu na wynik spotkania, lecz plotkę o rzekomej wypowiedzi Bronisława Komorowskiego. To musi być żart... ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- O tym, że prezydent był obecny na stadionie i bardzo żywiołowo reagował na boiskowe wydarzenia, wiemy wszyscy. Ale treść rozmów z siedzącymi obok osobami, pozostawała sekretem. Przynajmniej do momentu, gdy w internecie ktoś "anonimowy" ujawnił przeciek. 8 czerwca, na stadionie kibice już nie mogą się doczekać wyjścia piłkarzy na boisko, pośród nich siedzi Platini i Prezydent Komorowski. Piłkarze wychodzą na boisko, a wraz z nimi dziecięca eskorta. Komorowski zadaje pytanie Platiniemu: -Ej a co jak któryś z piłkarzy nie ma jeszcze dziecka to wychodzi sam? Dobrze że Platini nie zrozumiał po polsku... Dla niewtajemniczonych krótkie wyjaśnienie. Dzieci wprowadzające piłkarzy na boisko nie są z nimi spokrewnione. Przynajmniej nie w założeniu. My zaś sądzimy, iż powyższa wypowiedź, to tylko kolejny żart, jakich wiele powstało o naszym prezydencie. Naczelny Politykier Kraju źródło: Politykier.pl

piątek, 8 czerwca 2012

Francja zablokuje wydobycie łupków w Europie?

Francuzi chcą zablokować możliwość wydobywania gazu łupkowego w Unii Europejskiej. Próbują przeforsować moratorium na jego wydobywanie - pisze gazeta "Polska the Times". Europarlamentarna komisja ochrony środowiska (ENVI) przygotowała raport "O wpływie działalności wydobywczej gazu łupkowego i oleju łupkowego na środowisko". Jego autorem jest Bogusław Sonik, europoseł Platformy Obywatelskiej. Zgłaszane są do niego poprawki, w tym również takie, które mogą całkowicie zablokować możliwość eksploatacji złóż gazu łupkowego. Najostrzejsze z nich złożyła była minister środowiska Francji, Corinne Lepage. Wzywa ona do wprowadzenia przez państwa unijne moratorium na wydobycie gazu z łupków, przynajmniej do czasu opracowania bezpieczniejszych metod eksploatacji złóż. Jej zdaniem obecne technologie nie dają gwarancji bezpieczeństwa.

Koniec niepodległości.......

Analitycy banku nawiązują do środowego wywiadu kanclerz Angeli Merkel dla telewizji ARD, w którym zaznaczyła, że będzie zabiegać o ściślejszą Unię Europejską, w której unia monetarna byłaby uzupełniona o unię fiskalną i polityczną. Dodała przy tym, że taka unia, obejmująca m. in. wspólną politykę budżetową, nie musi obejmować wszystkich członków UE, a jedynie tych, którzy jej chcą i zastrzegła, że sprawy te wymagają czasu. Z wypowiedzi tej BofA ML wyciąga wniosek, że "plany zacieśnienia integracji będą tematem najbliższego szczytu 28-29 bm., ale dyskutowane obecnie plany unii fiskalnej i bankowej nie zostaną wprowadzone na tyle szybko, by usunąć obecną rynkową niepewność". Wysocy przedstawiciele unijni pracują nad planami zacieśnienia integracji europejskiej zakładającą m. in. unię bankową, postrzeganą jako niezbędna dla utrzymania wspólnej waluty. W tym samym komentarzu Bank of America Merrill Lynch obniżył w czwartek prognozy PKB dla Włoch za lata 2012-13 w oparciu o wstępną wycenę gospodarczych szkód spowodowanych przez niedawne trzęsienie ziemi. Obecna prognoza zakłada, że włoski PKB skurczy się o -1,8 proc. w br. oraz o dalsze -0,6 proc. w najbliższym (wobec konsensusu -1,5 proc. w 2012 r. oraz +0,1 proc. w 2013 r.). BofA ML spodziewa się też, że w Włochy w latach 2012-13 przekroczą zaplanowany próg deficytu odpowiednio o -0,4 proc. PKB i -0,7 proc. PKB, ale z uwagi na stosunkowo niedużą skalę przekroczenia Komisja nie będzie wymagała od rządu dalszych działań oszczędnościowych.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Dyktatura seksu

O przymusowej edukacji seksualnej dzieci w Niemczech i katastrofalnych skutkach nauki masturbacji w przedszkolach z socjolożką Gabriele Kuby rozmawia Joanna Bątkiewicz-Brożek. ROMAN KOSZOWSKI/GN Gabriele Kuby Maluchy? Opowiada Pani bajki… – Taka jest rzeczywistość w moim kraju. Ja bym swojego dziecka do takiego przedszkola nie posyłała, a już na pewno nie na edukację seksualną. – I poszłaby pani do więzienia. Za co? Że broniłabym moje dziecko przed gwałtem na jego psychice? Przecież jako rodzic odpowiadam za nie. – Nie do końca. Wprawdzie konstytucja Niemiec mówi, że „troska o dzieci i ich wychowanie są naturalnymi prawami rodziców i ich pierwszorzędnym obowiązkiem” (art. 6), ale na przykład w 1986 r. bawarski Sąd Administracyjny zdecydował, że konstytucyjne prawo rodziców do wychowywania dzieci jest ograniczone przez powszechny obowiązek szkolny. A ministerstwo edukacji do programu szkolnego i przedszkolnego wprowadziło edukację seksualną. Więc jest obowiązkowa. W Niemczech jako jedynym kraju w Europie jest też zakazany tzw. homeschooling, czyli nauczanie w domu. Mieliśmy taki głośny przypadek w 2006 r., rodziny Plett. Uczyli dzieci w domu, protestowali wobec programu edukacji seksualnej. Policja wtargnęła do nich, aresztowano matkę, ojcu udało się uciec z dziećmi do Austrii. Ale dlaczego w edukację seksualną włączają przedszkolaków? – Powołują się na antropologię: dzieci są istotami seksualnymi od narodzenia i mają potrzebę zaspokojenia seksualnego i prawo do niego. Powinny być w tym wspierane przez rodziców i wychowawców. Bo aktywność seksualna dziecka od wieku niemowlęcego jest znakiem zdrowego rozwoju psychoseksualnego. To przecież bzdura. Jako rodzic pozwałabym takie państwo do sądu. – W Niemczech też tak kilku odważnych myślało, skargi wnieśli nawet do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wszystkie pozwy rodziców o zwolnienie z obligatoryjnych zajęć z wychowania seksualnego zostały odrzucone. Także te motywowane wiarą i przekonaniami. Kiedy rodzice – a było takich przypadków w ostatniej dekadzie w Niemczech kilkadziesiąt – próbowali nie posyłać dzieci na takie zajęcia, wymierzano im grzywnę, a były też przypadki pozbawienia ich praw do opieki nad dziećmi i kary ograniczenia wolności. A co na to wszystko organizacje chroniące prawa dziecka? – Nic. Bo niemieckie programy i prawo nie są wzięte z powietrza. Bazują na światowych wytycznych. Czytała pani „Standardy wychowania seksualnego w Europie” przygotowane przez Światową Organizację Zdrowia? Przykładowo dla przedziału wiekowego od 0 do 4 lat edukacja według WHO ma koncentrować się wokół pytań „Co daje przyjemność? Moje ciało należy do mnie”. Dla cztero- i sześciolatków program WHO przewiduje temat: „Masturbacja we wczesnym dzieciństwie. Relacje jednopłciowe. Różne koncepcje rodziny. Rozmowa na tematy seksualne”. Dzieci do 9. roku życia mają wiedzieć wszystko o autostymulacji, stosunku i antykoncepcji. Są elementy pt. „Seks w mediach” oraz „Choroby weneryczne. Nadużycia. Prawa seksualne”. Do 15. roku życia dzieci wiedzą już, co to jest polityka genderowa i płeć biologiczna. Mają zakodowane, że ochronę przed zarażeniem wirusem HIV i chorobą AIDS zapewnia używanie prezerwatywy i uprawianie seksu analnego, masturbacji. Jak pani uważnie przeczyta, nie ma w programie WHO żadnego punktu dotyczącego rodziny! Za to jest tam lista organizacji, które w Europie i w USA prowadzą i monitorują „kształcenie seksualne” dzieci i młodzieży. Niektóre z tych organizacji są aktywne już w Polsce. Ale widzę, że tym wszystkim panią zgorszyłam. Przeraziła mnie Pani. – Proszę zauważyć, że organizacje rzekomo stające w obronie praw dziecka mówią: „dziecko ma PRAWO do zaspokojenia seksualnego. Nie możemy ograniczać takich potrzeb”. A co na to wszystko Kościół niemiecki? – Początkowo pojawił się mocny opór, również ze strony Kościołów. Niestety ta walka została przegrana. Teraz nie robią one nic. Podręczniki do edukacji seksualnej do przedszkola i szkoły podstawowej zatwierdziło nie tylko ministerstwo edukacji i zdrowia, ale także Kościół katolicki w Niemczech. To jest coś, co mnie boli. Czy to jeszcze echo słynnej deklaracji z Koningstein z 1968 roku? – Niestety. Kościół niemiecki powiedział w niej „nie” dla encykliki Pawła VI „Humanae vitae”, „nie” dla zakazu używania prezerwatyw. To pokutuje i do dziś zarzuca się naszym biskupom, że nie mieli sił, by stanąć w obronie życia. Dlatego teraz trudno o radykalizm i jednomyślność w kwestii edukacji seksualnej. Pod tym względem aż taka rewolucja może nie czeka Polski. Wasz Kościół jest silny i na szczęście sprzeciwia się dyktaturze seksu, proponuje dobre programy i propaguje naturalne metody poczęcia, co w Niemczech jest reliktem przeszłości. Jaka dla nas wypływa lekcja z tego wszystkiego? – Mam pogląd radykalny w tym względzie. Ograniczyć edukację seksualną dzieci i młodzieży przez szkołę i media. Nie wpuszczać jej tam w ogóle. Los waszych dzieci jest w waszych rękach teraz. Nie przegapcie w Polsce tej chwili. Trzeba się zorganizować i nie dopuścić do zmian, jakie dopadły Europę. A gdyby opracować dobry program? – Scenariusz Niemiec wyglądał tak, że najpierw program edukacji seksualnej wydawał się wyważony i pro life, prorodzinny. Ale zgodnie z zasadą „daj palec, wezmą rękę”, szybko doszło do poluzowania zasad. Więc nie ma innej drogi jak radykalna. Rozmawiać z dziećmi na tematy seksu, prokreacji – to ważne, by nie oddzielać tych dwóch elementów – trzeba w domu. To jest miejsce, gdzie dziecko powinno się wszystkiego nauczyć. Większość rodziców nie wie jak się do takich rozmów zabrać. Pani ma trójkę. Rozmawiała Pani z nimi? – Moje dzieci są już dziś dorosłe, mają ponad 20 i 30 lat. Należałam do pokolenia ’68, tego pokolenia wyzwolenia seksualnego. Przeszłam rozwód. Nawrócenie przyszło dopiero po tym dramacie. Ale nie chciałabym dziś o tym mówić. Moje dzieci czytają moje książki. Są dorosłe – rozmowa jest inna. Żałuję, że nie miałam takiej okazji wcześniej, że moja świadomość była uśpiona. Ale uważam, że jeśli delikatnie i z miłością podejdziemy do tematu, to się uda. Pytanie, kiedy jest na to dobry czas... – Czas wyznacza dziecko. Wtedy, kiedy zapyta. Nic na siłę. Programy edukacyjne w Niemczech czy wymyślone przez WHO nie czekają, aż spyta. Po prostu gwałcą niewinną świadomość malucha, odbierają dzieciństwo i niszczą naturalne poczucie wstydu. A ono pokonuje się tylko w intymnej relacji miłosnej, godnej, dojrzałej, a nie przez dotykanie plastikowych organów płciowych czy naciąganie prezerwatywy na banana. Nawet Zygmunt Freud uważał, że seksualizacja dzieci przyniesie tylko szkody wychowawcze. Potwierdza to medycyna: poziom hormonów płciowych, testosteronu u chłopców i estrogenu u dziewczynek jest wysoki tylko przez dwa miesiące po urodzeniu. Potem spada, aż do okresu pokwitania. Rozbudzenie i na siłę stymulowanie go w dzieciństwie prowadzi do zaburzeń osobowości. Dzieci mają prawo być dziećmi.

Kto nie kombinuje, ten nie ma! Posłanka Beata Sawicka (48 l.) w podsłuchanych przez CBA rozmowach

Kto nie kombinuje, ten nie ma! Posłanka Beata Sawicka (48 l.) w podsłuchanych przez CBA rozmowach ujawnia sejmowe kulisy: jak załatwić sobie mieszkanie, jak pojechać służbowym autem na zakupy i jak po cichu zachachmęcić pieniądze na kampanię wyborczą Lektura stenogramów z podsłuchów CBA – zgromadzonych w procesowych aktach sprawy Sawickiej – ujawnia szokującą codzienność polskiego parlamentu. Była posłanka Platformie w rozmowach z udającymi biznesmenów agentami opowiada, jak korzysta z dobrodziejstw pracy parlamentarzystki. Na zakupy, jak mówi, jeździ sejmową limuzyną – a kierowcy tłumaczy, że wiezie ją na wywiad. – Na przykład, jak jadę do Arkadii, to mówię, żeby mnie podwieźli pod centrum medialne (...) Mam wywiady, nie? I do Arkadii idę – mówi Sawicka. Dalej opowiada, że „stawia na baczność” marszałków Sejmu, żeby dali jej pieniądze na wynajęcie mieszkania w Warszawie. Koniecznie w centrum! – Przecież nie będę kupowała cinquecento, żeby jeździć do Sejmu – zwierzała się posłanka agentowi Tomkowi (36 l.), który sam zaproponował jej, by mieszkała za darmo w mieszkaniu jego kolegi – agenta Marka, a sejmowe pieniądze zgarniała „na lewo” do własnej kieszeni. – Rozważę to, dobrze. Jak mam dawać obcemu... – powiedziała na koniec Sawicka. Ciul z regionu CBA zarejestrowało także rozmowę Sawickiej z kolegą z Sejmu – Wojciechem Pichetą (44 l.), który narzeka na „dupków w zarządzie”, czyli szefów regionalnych struktur Platformy, którzy zbierają od posłów pieniądze na prowadzenie biur, a w rzeczywistości mają je odkładać na kampanię wyborczą. – Jeszcze mnie ciul straszył, k..., że jak kasy nie zapłacę, dwóch stów, to się nie znajdę na liście wyborczej – złościł się na szefa regionu śląskiego Tomasza Tomczykiewicza (51 l.) rozmówca Sawickiej. – On to umie, k..., z cudzej kieszeni zakamuflować, niech se zakamufluje ze swojej. – Zgadza się, już oni wiedzą, co oni robią, oni nie płacą... Gnoje – tak o partyjnych kolegach mówiła Sawicka, wyrzucona z Platformy po ujawnieniu korupcyjnej afery, za którą została właśnie skazana na trzy lata więzienia. Zaczerpnięte Fakt.pl

niedziela, 3 czerwca 2012

Czwarta tajemnica fatimska?

Dwa watykańskie dokumenty dotyczące Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej wskazują dwie różne daty odczytania treści proroctwa przez papieża Pawła VI. Biskup Loris Capovilla, sekretarz Jana XXIII potwierdza, że to dowód na istnienie dwóch wersji najsłynniejszego objawienia. A dowodów na to jest znacznie więcej... Założenie, że dwie części Trzeciej Tajemnicy przechowywano w Watykanie w dwóch różnych miejscach, może tłumaczyć bardzo dziwną wypowiedź kardynała Ottavianiego z jego sławnego przemówienia, wygłoszonego w czasach, kiedy był pro-Prefektem Kongregacji Nauki Wiary: „Papież (Jan XXIII – aut.) umieścił ‘Tajemnicę’ w innej kopercie, opieczętował ją i posłał do jednego z tych archiwów, które są jak studnia, do której papier wpada bardzo głęboko i nikt już niczego nie dostrzega. Tak więc trudno powiedzieć, gdzie znajduje się „Tajemnica Fatimska”. Aż trudno w to uwierzyć. Istotnie, wszyscy wiedzieli – to była oficjalna informacja – że Trzecia Tajemnica jest przechowywana w Archiwach Świętego Oficjum. Lecz, co dziwne, właśnie ten człowiek, który kierował Świętym Oficjum, powiadamia wszystkich, iż „trudno powiedzieć, gdzie znajduje się ‘Tajemnica Fatimska'". Był to zakamuflowany sposób dania do zrozumienia, że prawda jest bardziej skomplikowana niż podaje oficjalna wersja. Zresztą podczas konferencji z 1967 roku kardynał wygłosił inną osobliwość. Przebytą przez Tajemnicę drogę opisał w ten sposób: „Biskup Leirii oddał ją nuncjuszowi apostolskiemu, był nim wtedy biskup Cento, obecnie kardynał, obecny tutaj, który przekazał ją Kongregacji Nauki Wiary, zgodnie z jej żądaniem [...]. Tak więc Tajemnica dotarła do Kongregacji Nauki Wiary i wciąż zapieczętowana została przekazana Janowi XXIII”. (...) Jedna część Tajemnicy (tekst opisujący wizję) naprawdę została przyniesiona do Świętego Oficjum i tam była przechowywana, podczas gdy druga część Tajemnicy została zamknięta przez Piusa XII w papieskim apartamencie. Zresztą w 1977 roku kardynał Ottaviani posunął się jeszcze dalej. Odpowiadając listownie na trzy pytania napisał: „Prawdziwy tekst ‘Tajemnicy’, napisany przez widzącą Łucję i posłany papieżowi Janowi XXIII, jest całkowicie tajny, ponieważ papież niczego nie ujawnił. Zupełnie nie wiadomo, gdzie schował tekst, który został mu przesłany”. To wszystko zostało przez starego kardynała napisane 7 lipca 1977 roku. Można powiedzieć, że Ottaviani, już bardzo wiekowy człowiek, chciał ujawnić, że „prawdziwego tekstu Tajemnicy” nie było w Świętym Oficjum, jak utrzymywała oficjalna wersja, lecz znajdował się on bezpośrednio w pieczy papieży (natomiast w Świętym Oficjum przechowywany był opis wizji).
Jest też inna poszlaka, która pozwala się domyślać istnienia dwóch tekstów. Kardynał Ottaviani rzeczywiście potwierdził: „Jan XXIII otworzył kopertę i przeczytał. A chociaż tekst był napisany po portugalsku, powiedział mi potem, że zrozumiał go w całości”. Jednak „wiemy”, zgłasza zastrzeżenie Frere Michel, „że papież poprosił o pomoc przede wszystkim księdza Tavaresa, aby pomógł mu zrozumieć znaczenie pewnych wyrażeń portugalskich”1. Również biskup Capovilla poświadczył: ponieważ tekst „zawierał wyrażenia w portugalskim dialekcie […] został wezwany kapłan, który w Sekretariacie Stanu zajmował się sprawami Portugalii, ksiądz Tavares”. Te dwie sprzeczne informacje dają się wytłumaczyć, gdy przyjmiemy, że chodzi o lekturę dwóch różnych tekstó3. Można też postawić pytanie czy w tekście wizji, ujawnionym w 2000 roku, rzeczywiście znajdują się „wyrażenia sformułowane w dialekcie”? Przedstawiłem problem ekspertowi, pani profesor Mariagrazii Russo, która dokonała bardzo skrupulatnej analizy lingwistycznej i doszła do zaskakujących wniosków. Podkreśliła, że w tym dokumencie nie stwierdza sie obecności regionalizmów ani prowincjalizmów. To oznacza, że ta część Trzeciej Tajemnicy, o której mówi Capovilla, do której przetłumaczenia potrzebna była, ze względu na domniemane „wyrażenia sformułowane w dialekcie”, pomoc księdza Tavaresa, nie jest tekstem ujawnionym w 2000 roku. Mamy więc jeszcze jeden dowód na to, że istnieją dwie różne części Trzeciej Tajemnicy. Jedna ujawniona (lecz o niepewnej interpretacji) i druga, do tej pory wciąż tajna. Zaprzecza się samemu faktowi jej istnienia, tak bardzo jest wybuchowa.

piątek, 1 czerwca 2012

Tajne oceny osiemnastolatka

Pełnoletni uczeń musi upoważnić rodziców, jeśli chce, aby szkoła informowała ich o jego ocenach Rzecznik praw obywatelskich kwestionuje interpretację Ministerstwa Edukacji Narodowej, zgodnie z którą status prawny pełnoletniego ucznia jest uzależniony od tego, czy utrzymuje się on samodzielnie, czy też pozostaje na utrzymaniu rodziców. Według kuratoriów i resortu w pierwszym przypadku uczeń powinien cieszyć się pełną samodzielnością kształtowania swoich relacji ze szkołą, a w drugim rodzice powinni mieć zagwarantowaną możliwość wychowywania swojego dziecka, zachowując zatem m.in. prawo uzyskiwania informacji o jego postępach w nauce, nawet bez jego wiedzy i zgody. W efekcie kuratoria nakazują szkołom dostosowywanie statutów do takiej wykładni. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich, wskazuje, że 18-latek osiąga pełną zdolność do czynności prawnych. Oznacza to, że rodzice tracą prawo do reprezentowania go przed organami administracji publicznej. Nie mogą zatem wykonywać w jego imieniu żadnych przysługujących mu uprawnień. A zatem, aby rodzice pełnoletniego dziecka mogli znać jego oceny, muszą mieć upoważnienie, niezależnie od tego, czy go utrzymują, czy nie. Osiemnastolatek może swobodnie decydować o swoim życiu. I nikt poza sądem nie może ograniczać jego zdolności do czynności prawnych. RPO zatem wskazuje na konieczność zmiany resortowej wykładnia.

Szukaj na tym blogu