sobota, 28 kwietnia 2012

Zielona chmura zawisła nad Moskwą! Mieszkańcy przerażeni

Bojaźń i drżenie w Moskwie! Większość mieszkańców rosyjskiej metropolii nie kryło swojego strachu przed przedziwnym zjawiskiem, które 26 kwietnia 2012 roku zaobserwowano nad miastem. Z tysięcy wpisów w serwisach społecznościowych przebijało autentyczne przerażenie powodowane nieznanym pochodzeniem tajemniczego fenomenu, który obserwowali mieszkańcy rosyjskiej stolicy. Strach przed niezwykłą, zieloną, świecącą chmurą, która zawisła na długie godziny nad miastem, udzielił się także niektórym mediom, które doszukiwały się w niecodziennej chmurze zapowiedzi apokalipsy. Jak informuje AFP, nawet "Komsomolska Prawda" pisała o zbliżającym się nieuchronnie Armagedonie. Wiele osób mówiło o inwazji kosmitów. Inni, w przedziwny sposób, łączyli tajemnicze zjawisko z rocznicą katastrofy nuklearnej w Czarnobylu. Pojawiały się sugestie o konieczności ewakuacji miasta. Policja i inne służby nieustannie odbierały telefony od przerażonych moskwian, którzy nie byli w stanie poradzić sobie z własnym strachem. Pełni trwogi pytali o to, czy zieloną chmurę zesłały nad Moskwę obce cywilizacje, czy też może jest ona jednym ze znaków nadchodzącego końca świata?
Daleki od tego typu paranormalnych tłumaczeń był prawdziwy powód, dla którego wielka, oleista, zielona chmura zawisła nad Moskwą. Za zjawisko odpowiedzialne były... pylące brzozy. Zdaniem ekspertów, częściowo winę za taki stan rzeczy ponosi też gwałtowne ocieplenie. W rejonie miasta zaczęło jednocześnie kwitnąć kilka gatunków drzew: "Na asfalcie, w oknach domów i samochodów, pojawił się żółto-zielony osad w postaci pyłku" - czytamy w "Głosie Rosji". Pomimo oficjalnego stanowiska władz miasta, w sieci nie milkną oczywiście spiskowe teorie dotyczące wczorajszych wydarzeń. Internauta używający pseudonimu "MadmanCrow" napisał wczoraj na Twitterze: "Zielona chmura nad Moskwą wywołana przez pylenie brzóz? G. prawda!". Nie był jedynym, którego nie uspokoiły i nie przekonały oficjalne komunikaty władz rosyjskiej stolicy.

piątek, 27 kwietnia 2012

Ostatni długi majowy weekend z viaToll

Resort transportu zmieni absurdalne prawo. Turyści z przyczepami kempingowymi czy łodziami nie będą płacić e-myta - informuje "Puls Biznesu". Turyści, którzy szykują wyjazd autem osobowym z przyczepą kempingową czy łodzią muszą pamiętać o konieczności rejestracji w systemie viaToll i zakupie urządzenia, które naliczy im opłatę za jazdę po polskich drogach. Ale to pierwsza i ostatnia majówka, podczas której tak podróżujący turyści muszą liczyć się z koniecznością zapłaty e-myta. Do tej pory rząd traktował auta osobowe z przyczepami jak ciężarówki, ale resort transportu postanowił zmienić ten przepis. Urzędnicy obawiają się, że dalsze utrzymywanie opłat skłoni turystów do zaniechania wycieczek po Polsce i podróży do innego kraju, który absurdalnych opłat nie nakłada.

Nieszczepione dzieci są zdrowsze - teraz jest to oficjalnie potwierdzone!

czwartek, 26 kwietnia 2012

Za brak abonamentu do rejestru długu..........

KRRiT: akcja upominania dłużników abonamentowych przyniosła 109 tys. zł Ponad 109 tys. zł z tytułu abonamentu rtv zyskała KRRiT po przeprowadzonej wraz z Pocztą Polską pilotażowej akcji przypominania Polakom o ich zaległościach we wnoszeniu tej opłaty. 81 osób fizycznych i firm zostało wpisanych do Krajowego Rejestru Długów. Jak poinformowała w czwartek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, akcja objęła 150 losowo wybranych abonentów - 100 osób prywatnych i 50 firm. Ich zaległości z płatnościami abonamentu wynosiły co najmniej 200 zł w przypadku osób fizycznych i 500 zł w przypadku pozostałych podmiotów, w tym osób prowadzących działalność gospodarczą i osób prawnych. Łączne zaległości wybranych abonentów opiewały na ponad 631 tys. zł - ponad 486 tys. zł z tytułu samego abonamentu i 144 tys. zł z tytułu odsetek. Upomnienia z ostrzeżeniem o zamiarze przekazania danych do Krajowego Rejestru Długów odebrało 120 abonentów; 20 dokonało wpłat przed wpisem do KRD, 19 prowadziło korespondencję w celu umorzenia lub rozłożenia na raty.
Po upływie 50 dni od wysłania upomnienia i potwierdzenia odbioru przesyłki oraz braku jakiejkolwiek reakcji dłużników, 81 z nich zostało wpisanych do KRD. Trzech dłużników po wpisaniu do rejestru uregulowało swój dług, a jeden zwrócił się o umorzenie zadłużenia. Łącznie zalegający z abonamentem zapłacili ponad 109 tys. zł. Dla 77 abonentów zostały wystawione tytuły wykonawcze, przekazane do wyegzekwowania przez urzędy skarbowe. KRRiT zapowiada, że akcja będzie kontynuowana "z całą stanowczością i w wielokrotnie większej skali". Zgodnie z obowiązującym prawem, abonament opłaca się za używanie odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych, przy czym przyjęto domniemanie, że osoba, która posiada taki odbiornik w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu, używa go. Środki z abonamentu są

Stadion we Wrocławiu zamknięty.

Drużyna Śląska Wrocław mecz 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy rozegra na stadionie przy Oporowskiej. Stadion Miejski, jedna z aren EURO 2012 został zamknięty. Jaki jest prawdziwy powód takiej decyzji? Spółka Wrocław 2012 przekonuje, że to z powodu fatalnego stanu murawy. Nieoficjalnie, na obiekcie są ogromne problemy z elektryką i takiej decyzji domagała się UEFA. Ile spotkań piłkarze wicelidera T-Mobile Ekstraklasy rozegrają na boisku przy Oporowskiej? Według "Gazety Wyborczej" stadion Miejski został zamknięty na miesiąc. Oficjalna wersja głosi, że powodem jest fatalny stan murawy i konieczność jej "naprawy". Na arenie EURO 2012 panują jednak wielkie problemy z elektryką. Problemy zaczęły się już jesienią podczas bokserskiej gali z udziałem Tomasza Adamka i Witalija Kliczko. Pracownicy firmy podwykonawczej musieli ręcznie sterować oświetleniem. Trzymali krótkofalówki w rękach i włączali światło na wezwanie.

środa, 25 kwietnia 2012

Krokodyl w Warcie

Wędkarz łowiący ryby w Warcie koło Słupcy wyciągnął z rzeki... 1,5-metrowego, martwego krokodyla - informuje Moje Miasto Poznań.
Nietypowy połów miał w poniedziałek około godz. 18 w miejscowości Dolany w powiecie słupeckim. Jednemu z wędkujących nad Wartą w żyłkę zaplątał się... krokodyl. Okolice zdarzenia w Zumi.pl - Gad dryfował z nurtem, był nieżywy – informuje Marlena Kukawka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Słupcy. – Mężczyzna wyłowił podbierakiem padłego zwierzaka i wezwał policję. Krokodyl był sporej wielkości – miał 150 cm długości i 24 cm szerokości w najszerszym miejscu. Policjanci ustalają, jak krokodyl trafił do rzeki oraz co było przyczyną jego śmierci. Wszystkie zwierzęta egzotyczne sprowadzane do Polski powinny mieć wszczepiony specjalny czip, po którym można ustalić właściciela. Na razie trwa sprawdzanie, czy wyłowiony krokodyl miał wszczepiony taki czip, jeśli nie, to znaczy, że zwierzę trafiło do Polski nielegalnie. Przepisy dotyczące międzynarodowego handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem reguluje Konwencja Waszyngtońska. Za naruszenie przepisów w zakresie ochrony międzynarodowej fauny i flory w drodze regulacji handlu nimi grozi do 5 lat więzienia.

GUS: stopa bezrobocia w marcu wyniosła 13,3 proc.

Stopa bezrobocia w marcu tego roku wyniosła 13,3 proc. wobec 13,5 proc. w lutym - poinformował Główny Urząd Statystyczny. Dodał, że najwyższe bezrobocie odnotowano w województwach: warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim i kujawsko-pomorskim. GUS podał, że w marcu br. w porównaniu do lutego nastąpił nieznaczny spadek liczby bezrobotnych i stopy bezrobocia. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu marca wyniosła 2 mln 141,9 tys. osób (w tym 1 mln 102,8 tys. kobiet). Była niższa niż przed miesiącem o 26,3 tys. osób, czyli o 1,2 proc. W ujęciu rocznym wzrosła o 8,0 tys. osób (w analogicznym okresie 2011 roku zanotowano spadek o 16,3 tys., czyli o 0,8 proc.). Najwyższa stopa bezrobocia utrzymywała się nadal w województwach: warmińsko-mazurskim (21,1 proc.), zachodniopomorskim (18,5 proc.), kujawsko-pomorskim (17,8 proc.), lubuskim i podkarpackim (po 16,3 proc.) oraz świętokrzyskim (16,0 proc.). Najniższa stopa bezrobocia była w województwach: wielkopolskim (10,0 proc.), mazowieckim (10,6 proc.), śląskim (11,0 proc.) i małopolskim (11,3 proc.).

Rosjanie próbują przejąć nasz gaz łupkowy

ABW ostrzega, że współpraca Exxon Mobil z Rosnieftem zaowocuje przejęciem kontroli przez te koncerny nad koncesjami na poszukiwania i eksploatację gazu łupkowego w Polsce. Według "Pulsu Biznesu", w ubiegłym roku Agencja opracowała trzy poufne raporty analityczne dotyczące gazu łupkowego, które trafiły następnie do najważniejszych osób w państwie. W dokumentach ABW zwróciła uwagę na duże zainteresowanie tym sektorem rosyjskich służb, które chcą utrzymania monopolu Gazpromu w Europie. Wskazała na zagrożenia - możliwość storpedowania projektu poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego w Polsce czy przejęcie przez Rosjan kontroli nad koncesjami. Obecnie ABW twierdzi, że żaden z koncesjonariuszy nie jest kontrolowany przez jakąkolwiek rosyjską firmę. Nie wyklucza jednak, że może się to szybko zmienić. W raportach z ubiegłego roku agencja uznała za niebezpieczną dla Polski współpracę Exxon Mobil z Rosnieftem. Tydzień temu oba koncerny zawarły pakiet porozumień przewidujących między innymi wspólną eksploatację złóż ropy i gazu.

wtorek, 24 kwietnia 2012

W kosmosie wszyscy się nawracają.

Ludzi niewierzących trudno jest przekonywać do wiary w Boga - to ich światopogląd, do którego mają pełne prawo. Należy to uszanować. Jest jednak coś, co nawet w sposobie myślenia najbardziej zatwardziałych ateistów powoduje nagły zwrot - to możliwość zachwycania się wszechświatem z innej perspektywy, niedostępnej niestety dla większości śmiertelników; możliwość podziwiania jego potęgi i piękna z kosmosu. Wielu racjonalistów, pod wpływem tego, co tam przeżyli, zaczęło wierzyć w byt absolutny, odpowiedzialny za zapoczątkowanie procesów, które doprowadziły do tego, że wszechświat w ogóle powstał.
Generał Mirosław Hermaszewski - tej osobistości nie trzeba nikomu przedstawiać. Pozostaje on jedynym Polakiem, który miał możliwość, by wzrokiem objąć całą Ziemię z góry. Właśnie po tej to niezwykłej podróży (dziś miliarderzy za podobne wojaże gotowi są zapłacić miliony), na skutek nadzwyczajnych przeżyć w przestrzeni kosmicznej, nasz rodak napisał książkę pt.: "Ciężar nieważkości". W książce tej nie tylko podsumował swoją podróż, ale podzielił się też swoimi refleksjami na temat tego, co czuje człowiek znajdujący się w kosmosie. "(...) kiedy jest chwila czasu i masz okazję zerknąć przez okno i widzisz wielki porządek wszechświata... I widzisz na własne oczy, choć niby wiesz to z podręczników, że nasza planeta wisi sobie w przestrzeni... No więc wtedy zadajesz sobie pytanie: no dobra, ale kto ten porządek ustanowił?" - powiedział w wywiadzie, którego udzielił "Nowej Trybunie Opolskiej". Generał Hermaszewski nie był osamotniony w swoich wnioskach, chociaż w czasach, kiedy jego lot się odbywał - w mrocznej epoce komunizmu, gdy zwalczano wszelkie przejawy religijności, swobodne dzielenie się takimi spostrzeżeniami czy prezentacja tego typu poglądów na forum publicznym, nie była możliwa. Samym kosmonautom zdarzało się jednak dzielić między sobą wrażeniami i odczuciami z podróży. "Znam takich, co polecieli w kosmos jako niewierzący, a wrócili z wiarą" Polski kosmonauta, w wielu wywiadach niejednokrotnie opowiadał o wewnętrznej transformacji, jaka dokonuje się w człowieku pod wpływem przeżyć, których doświadcza się gdzieś tam w górze, patrząc na Ziemię z zupełnie innej, nowej perspektywy. To, co wówczas dzieje się we wnętrzu człowieka, zwłaszcza takiego, który stąpając po ziemi ma mnóstwo pytań pozostających bez odpowiedzi; który nękany jest wątpliwościami albo swój światopogląd opiera w całości na nauce bądź związanych z racjonalizmem i sceptycyzmem nurtach, trudne jest do zdefiniowania. "(...) każdy, kto leci w kosmos, jest bardzo dobrze przygotowany pod względem technicznym, naukowym, medycznym, sprawnościowym. Ale na skutek przeżyć, jakich tam doznaje, wraca z kosmosu jako humanista. Głęboki humanista. Ja powiem coś jeszcze. Nie znam nikogo, kto był wierzący i wrócił stamtąd ateistą, ale znam takich, co polecieli w kosmos jako niewierzący, a wrócili z wiarą. Mam tu na myśli głównie kolegów ze Wschodu. Właściwie 95 procent radzieckich kosmonautów nawróciło się" - powiedział Hermaszewski w dalszej części interesującego wywiadu, opublikowanego przed dwoma laty przez serwis nto.pl.

Podróż do wnętrza Ziemi

Kłodawa – jedyne takie miejsce na świecie Dziś zapraszamy was na niezwykłą wyprawę - aż 600 metrów w głąb ziemi - do kopalni soli w Kłodawie. Otwarta w 1949 roku jest jedną z najgłębszych kopalni w Europie. To właśnie tu wydobywa się najstarsze na świecie złoża soli, w prawdziwie czystej postaci. Szyby górnicze sięgają głębokości 750 metrów, a wydobywany minerał nazywany przez górników "białym złotem" ma 250 mln lat! Kłodawa słynie przede wszystkim z niepowtarzalnej różowej soli i najgłębszej na świecie podziemnej trasy turystycznej, dzięki której każdy może odbyć niezwykłą podróż w czasie!

Kotakoti: 16-letnia dziewczyna która wygląda jak lalka Barbie

Choć lalka Barbie proporcjami ciała nigdy nie była blisko kształtom prawdziwej kobiety to od czasu gdy niewinna plastikowa zabawka weszła na rynek zdaje się, że sporo namieszała w kulturze światowej. W końcu która z małych dziewczynek bawiących się Barbie nie chciała by wyglądać choć trochę jak swoja ulubiona zabawka? Jak czas pokazuje, jednym wychodzi to lepiej - innym gorzej. W przypadku 16-latki pochodzącej ze Stanów Zjednoczonych trzeba przyznać, że poziom zaadoptowania swojego wizerunku do kultowej lalki Barbie jest co najmniej imponujący... a zarazem szokujący.

Chmury końca świata

Nowe chmury już ochrzczono mianem "asperatus", choć to na razie nazwa nieoficjalna. Ale Światowa Organizacja Meteorologiczna jest ponoć bliska wprowadzenia jej do powszechnej terminologii -----------------------------------------------------------------------------
"Wygląda jak ciężka brązowo-szara maź", "Gdy zawisła nad moją wioską, zrobiło się głucho jak w piwnicy", "Nie było grzmotów ani piorunów, po chwili wszystko się rozpłynęło" - to kilka opisów internautów, którzy znaleźli się pod asperatusem. Dwa lata temu obserwatorzy z brytyjskiej grupy Łowców Chmur wystąpili do Światowej Organizacji Meteorologicznej o uwzględnienie tego zjawiska w oficjalnym wykazie rodzajów chmur. Według portali zajmujących się zjawiskami paranormalnymi, nastąpi to wkrótce. Pojawienie się asperatusów wiążą z teorią o końcu świata A.D. 2012. Sceptycy kpią z tych pomysłów.

Polacy wciąż nie płacą abonamentu

Do akcji wkroczy skarbówka? Senacka komisja kultury i środków przekazu nie rozpatrzyła we wtorek sprawozdania KRRiT za 2011 r. Powodem było zaplanowane na ten sam dzień wspólne posiedzenie wraz z komisją ustawodawczą. Głosowanie odbędzie się na kolejnym posiedzeniu. Podczas prezentacji sprawozdania szef KRRiT Jan Dworak podkreślił, że w 2011 r. nie udało się zatrzymać spadku wpływów z tytułu abonamentu radiowo-telewizyjnego. W ub.r. KRRiT pozyskała z tego tytułu i przekazała nadawcom publicznym łącznie 470,2 mln zł (rok wcześniej było to 537 mln zł).

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozpoczął się protest głodowy w obronie historii i polskiej szkoły w Częstochowie

W dniu, 23.IV.2002 rozpoczął się 1 dzień głodówki w obronie historii oraz polskiej szkoły w Częstochowie. Warto podkreślić, że to już kolejny taki protest w kraju. Działacze opozycji z lat 80 ponownie głodują w obronie polskiej tożsamości narodowej. Pierwszy protest głodowy odbył się w Krakowie w połowie marca. Tam też powstała Obywatelska Komisja Edukacji Narodowej, która żąda podjęcia dyskusji o wprowadzanych zmianach programowych, w efekcie których zmieni się liczba godzin niektórych przedmiotów w szkołach ponad gimnazjalnych, w tym historii.

Ogólnopolska akcja protestacyjna uczniów i nauczycieli w sprawie reformy szkolnictwa.

W dniu wczorajszym na niepoprawnych w bocznej rubryce po prawej stronie była informacja o podjęciu próby zorganizowania ogólnopolskiej akcji protestacyjnej w obronie polskiej szkoły. Jest to akcja protestacyjna przeciwko reformie szkolnictwa i drastycznym cięciom godzin z wielu ważnych przedmiotów. Po moim artykule o ,, milczących nauczycielach ,, gdy dotarłem do tej informacji podniosłem się trochę na duchu. Gratulacje dla odważnych uczniów i nauczycieli Jest próba walki z systemem który niszczy polskie państwo i polskie szkolnictwo. Trzeba pomóc akcji by objęła swoim swoim zasięgiem wszystkie regiony Polski i została podjęta przez większość szkół w kraju. Niestety informacji o akcji dziś rano nie mogłem już odszukać. W sytuacji w której wczoraj nie odwiedziłbym niepoprawnych o akcji nic bym nie wiedział. Temat powinien zostać na pierwszej stronie na wiele dni. Niestety nie został wytypowany na niepoprawnych jako ważny i istotny. Z tego też powodu zamieszczam wpis i wklejam info o podjętej akcji. Jeżeli ten wpis nie zostanie na pierwszej stronie na przynajmniej kilka dni to redakcja niepoprawnych wystawi sobie odpowiednią opinię. Informacja pochodzi ze strony narodowcy.net Trzeba życzyć organizatorom akcji powodzenia i pomóc w miarę możliwości w organizacji protestu. Stop „fabrykom idiotów” – rozpoczyna się Strajk Szkolny Informacje z Polski | Marzec 30, 2012 o godzinie 18:59 Inicjatywa Strajku Szkolnego, która wyszła od grupy licealistów o narodowych poglądach, zainspirowanych krakowskim protestem głodowym, zaczyna się rozrastać. W ciągu doby profil akcji na facebooku zyskał prawie 1000 sympatyków. Cały czas trwa również zgłaszanie kolejnych szkół. Jak dowiedzieliśmy się od organizatorów, w akcję włączają się nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele, a nawet dyrekcje niektórych szkół. Postulaty strajkujących są następujące: wstrzymanie reformy oświatowej, która od września ma dotknąć szkoły średnie i rozpoczęcie przez rząd poważnej debaty publicznej na temat przyszłości polskiej edukacji. Protestujący zamierzają w najbliższych tygodniach nagłośnić akcję i doprowadzić do zawiązania się kilkuset Szkolnych Komitetów Strajkowych na terenie całego kraju. Od poniedziałku rozpocznie się akcje wieszania plakatów informujących o Strajku w szkołach. Zbierane są również fundusze na produkcję wpinek z logo Strajku, które będą rozsyłane do szkół, w których zawiążą się komitety. Organizatorzy zachęcają uczniów, nauczycieli i dyrekcje szkół do włączania się w akcję strajkową: „Przyjmujemy zgłoszenia od uczniów, nauczycieli i szkół, które zechcą włączyć się w naszą akcję. Zgłoszenia należy przesyłać na maila strajkszkolny2012@gmail.com koniecznie według podanego wzoru: - miejscowość - pełna nazwa szkoły - imię i nazwisko osoby zgłaszającej - informacja o osobie zgłaszającej (uczeń, nauczyciel, dyrekcja szkoły) - adres do korespondencji Zachęcamy do zawiązywania Szkolnych Komitetów Strajkowych!” Strajk Szkolny Lista szkół, z których w ciągu pierwszej doby nadeszły zgłoszenia: Gdańsk, XV Liceum Ogólnokształcące im. Zjednoczonej Europy w Gdańsku. Gdańsk, Technikum Ekonomiczno-Handlowe im. Macierzy Szkolnej w Gdańsku, Juszczyn, Gimnazjum im. Jana Pawła II Konstantynów Łódzki, Powiatowy Zespół Edukacyjny w Konstantynowie Łódzkim im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa 1000-lecia Lubań Śląski, Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Adama Mickiewicza w Lubaniu Łańcut, Zespół Szkół nr 1 Im. Janusza Korczaka w Łańcucie, Przemyśl, II Liceum Ogólnokształcące im. prof. Kazimierza Morawskiego w Przemyślu Opole, Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących im. Kazimierza Gzowskiego Szczytno, Gimnazjum nr 1 im. H. Sienkiewicza w Szczytnie Tczew , I LO im Marii Skłodowskiej-Curie, Suwałki, II Liceum Ogólnokształcące im. gen. Zygmunta Podhorskiego, Warszawa, Zespół Szkół Nr 36 im. M. Kasprzaka, Wrocław, Gimnazjum 48 w Z.S. nr 5 we Wrocławiu Wrocław, Zespół Szkół Ekonomicznych Im. Mikołaja Kopernika we Wrocławiu

CHIPUJĄ DZIECI WE WROCŁAWIU!!!

WE WROCŁAWIU PREZYDENT DUDKIEWICZ ŁAMIE PRAWO nakazując dyrektorom szkół, aby zmusiły rodziców, aby wyrobiły swoim dzieciom kartę chipową URBANCARD ------------------------------------------------------------------- USTAWA „O systemie informacji oświatowej” http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU200404904... NIE NAKAZUJE ZBIERANIA DANYCH OSOBOWYCH UCZNIÓW – W Ustawie Art. 3. ----------------------------------------------------------------------------
ust1. mówi się wyłącznie o możliwości zbierania informacji statystycznych np.: - liczby dzieci uczęszczających na zajęcia poza lekcyjne, które uległy wypadkom, są dowożone itp. Na polecenie Prezydenta Dutkiewicza dyrektorzy we wszystkich szkołach nakazują rodzicom wyrobienie w pośpiechu wielkim do końca kwietnia 2012 r. swoim dzieciom karty „chipowej” URBANCARD. W tym celu wszyscy uczniowie winni natychmiast bez protestu dostarczyć swoje zdjęcie oraz dane osobowe w celu wyrobienia sobie karty „chipowej” URBANCARD. Wrocławska Karta Miejska,zwanej od nazwiska skarbnika "Urbancard" – majeden lub kilka układów scalonych, które pozwalają na to, że karta ta może być odczytywana za pomocą innych urządzeń automatycznych nie tylko w szkole (tramwaj, kino, zoo, biblioteka, itp.) Taka karta pozwala to firmie prywatnej (która jest właścicielemURBANCARD) na inwigilacje NASZYCH DZIECI. To jest kolczykowanie „chipem” wszystkich dzieci, bo wszystkie muszą chodzić do szkoły! W ramach projektu Wrocławska Edukacja ZAPLANOWANO, że dostęp uczniów do Elektronicznej Platformy Edukacyjnej będzie możliwy wyłącznie po zalogowaniu się z wykorzystaniem numeru karty URBANCARD. Pierwsze wydanie karty jest bezpłatne. Wydział Edukacji TWIERDZI, żeNA RAZIE naURBANCARD nie ma zainstalowanych żadnych innych funkcjonalności, a numerURBANCARDposłuży jedynie jako identyfikator do logowania. Jeśli uczeń chciałby wykorzystać otrzymaną kartę jako bilet na komunikację miejską, będzie musiał aktywować nową funkcjonalność w BOK-u. Podobnie, jeśli zechce mieć elektroniczny bilet np. do ZOO. http://www.sp26.wroclaw.pl/content/view/1253/32/ Jakie inne funkcje będzie mieć ta uczniowska karta, wiedzą tylko jej twórcy! My wiemy, żeMennica Polska S.A. (gdzieZbigniew Jakubas ma 42%) oraz Stowarzyszeniem Forum Medicum 12 kwietnia 2012 roku podpisały umowę w sprawie włączenia produktów oferowanych na turystycznej karcie OpenWroclaw do sieci sprzedaży Wrocławskiej Karty Miejskiej URBANCARD. Niedawno chipowano psy a teraz nasze dzieci,wkrótce wszyscy będziemy pod kątrolą w dzień nocy na spacerze w toalecie wszędzie.Ktoś chce nas kontrolować..... ----------------------------------------------------------------------------- Jeżeli jednak rodzic nie wyrazi zgody na wydanie bezpłatnej karty, to konsekwencją będzie brak dostępu dla jego dziecka do elektronicznych zasobów szkolnych zawartych na Elektronicznej Platformie Edukacyjnej. Na koniec UWAGA: Władze Gdańska podpisały także umowę na realizację projektu Gdańskiej Platformy Edukacyjnej, ale z innymi wykonawcami, i dostęp do PLATFORMY jest na bazie ustalonego przez rodziców hasła, a nie poprzez URBANCARD.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Skandal! 4300 zł za życzenia od premiera!

Rozłożysty bukiet czerwonych tulipanów. Zza nich wystaje sam szef rządu. Donald Tusk (55 l.) promienieje, jest starannie uczesany, a jego twarz została obficie przysypana pudrem. Składa Polkom życzenia z okazji dnia kobiet. Nagranie, przygotowane na 8 marca, było śliczne, a słowa uprzejme. Ale za kwiatki, których nikt nie dostał, trzeba było zapłacić aż 4300 zł! Właśnie tyle kosztowało nakręcenie filmu z premierem w roli głównej. Gdy Donald Tusk obejmował po raz drugi premierowski stołek, zgotował nam zimny prysznic. Ogłosił surowym tonem, że oszczędzać mają wszyscy. – Po to, aby bezpiecznie przejść przez rok 2012 będziemy musieli podjąć działania, w tym działania niepopularne, które będą wymagały wyrzeczenia i zrozumienia od wszystkich bez wyjątku – mówił premier w expose, zapowiadając ostre cięcia wydatków.
Brawo!!!

sobota, 21 kwietnia 2012

Milionerzy przygotowują się na koniec świata !

Milionerzy przygotowują się na koniec świata Najbogatsi ludzie świata, w razie najgorszego, będą mogli ukryć się w schronie przeciwatomowym o standardzie pięciogwiazdkowego hotelu SPA.
Przepowiednie związane z końcem świata, prognozy Majów dotyczące roku 2012 i napięta sytuacja ekonomiczna - to wszystko sprawia, że coraz więcej osób, nawet tych twardo stąpających po ziemi, z niepokojem spogląda w przyszłość. Na najgorsze przygotowują się też najbogatsi - a że miliony na koncie idą u nich często w parze z ekscentrycznym usposobieniem, decydują się zwykle na nietuzinkowe rozwiązania. Wykorzystują to deweloperzy. Już teraz na rynku pojawiają się oferty adresowane do najbogatszych. Luksusowy schron to chyba najciekawsza z nich. Larry Hall, pochodzący ze stanu Kansas przedstawiciel branży deweloperskiej, ogłosił rozpoczęcie kilku inwestycji będących odpowiedzią na potrzeby osób najbardziej wymagających, które w czasie zagrożenia chciałyby zwiększyć swoje szanse na przetrwanie.

Będziemy żyć wiecznie ?

Jesteście gotowi na to, by żyć wiecznie? Era nieśmiertelności nadchodzi wielkimi krokami! Badaczom udało się odkryć cztery geny, które - ich zdaniem - odpowiadają za to, jak szybko oraz w jaki sposób się starzejemy. Przedstawiciele świata nauki uważają, że dalsza realizacja programu badań powinna dostarczyć wskazówki pozwalające na stworzenie czegoś w rodzaju "eliksiru młodości” - substancji, która na długo pozwoli nam zachować witalność, a być może spowoduje również, że będziemy mogli żyć wiecznie. Już teraz wiadomo, że olbrzymi wpływ na wspomniane geny ma ciąg czynników - począwszy od kryteriów środowiskowych, na naszej diecie kończąc. Co więcej, geny te mogą być "włączane" i "wyłączane". Dzięki dalszym, szczegółowym badaniom eksperci chcą się dowiedzieć czegoś więcej na temat procesu ich starzenia się. Takie odkrycie spowoduje prawdziwą rewolucję w medycynie i pozwoli na opracowanie nowej generacji leków, które będą zapobiegać starzeniu - poinformował dziennik "Daily Mail".

środa, 18 kwietnia 2012

Co zagraża nam w domu ???

Obawiasz się zarazków w komunikacji miejskiej, sklepie i publicznej toalecie? Zobacz, jakie miejsca upodobały sobie bakterie w Twoim własnym domu! Oto niektóre z nich.

Dobra decyzja maszynisty

"Zatrzymał pociąg i odmówił jazdy do czasu wyjaśnienia awarii" - Maszynista zgłosił wątpliwości co do wskazań semafora wjazdowego na stację. Stwierdził, że są wadliwe. Zatrzymał pociąg, zażądał przybycia komisji do sprawdzenia usterki i odmówił dalszej jazdy. Nie wjechał nawet na stację, zatrzymał pociąg na jedynym działającym torze i zatrzymał w ten sposób wszystkie pociągi jadące zarówno z przeciwka, jak te jadące za jego składem - powiedział radiu TOK FM rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe Krzysztof Łańcucki. W rozmowie z TOK FM rzecznik PKP PLK poinformował, że komisja "kończy pracę", ale w trakcie rozmowy nie było jeszcze wiadomo, czy oznacza to kilkanaście, czy jeszcze kilkadziesiąt minut blokady trasy kolejowej. Według Łańcuckiego w zablokowanych pociągach mogło być nawet kilkaset osób. Wersja maszynisty prawdziwa? Błędne wskazania semafora Według informacji radia RMF FM przybyli na miejsce przedstawiciele przewoźnika - PKP Cargo - i zarządcy torów - PKP PLK - potwierdzili jednak wersję maszynisty - dwa semafory, które powinny pokazywać te same sygnały, pokazywały różne. Według słów maszynisty, pierwszy semafor informował, że przy wjeździe na stację Baby będzie można jechać z maksymalną prędkością. Drugi zaś - że należy zmniejszyć prędkość do 40 km/h. Słowa prowadzącego pociąg przekazał RMF FM Leszek Miętek, szef Związku Zawodowego Maszynistów. Dodał, że tego typu awarie są powszechne, a on sam ma "pół kartonu doniesień maszynistów o podobnych wydarzeniach". Tymczasem Maciej Domański z Urzędu Transportu Kolejowego powiedział w rozmowie z RMF FM, że maszynista, widząc tzw. "sygnał wątpliwy", postąpił słusznie i zgodnie z regulaminem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- A oto ja komentują zainteresowani.... -------------------------------------- "Barany" w PKP potrafią tylko sprzedawać, prywatyzować i dzielić kasę. Panie maszynisto, duży szacun, to samo niech zaczną robić kolejarze na dole, monterzy. Nie ma części, nie ukręcę z g...na bata, nie ma dozoru nie jadę, szkolenia BHP i zawodowe, nie podpisuję in blanco., jest zagrożenie-komisja, niech ruszą du..y z biura a nie przez telefon. Więcej w temacie: infokolej.pl/viewtopic.php?t=15926 o bałaganie i ...infokolej.pl/viewtopic.php?t=12678 o elemencie bezpieczeństwa ruchu. Sprzedać bez głowy, a już tworzy się to samo w PLK. WINNYCH BRAK!!!

sobota, 14 kwietnia 2012

Mamy dowód na to, że piractwo nie wpływa na sprzedaż płyt

Francja to kraj, w którym szczególnie ostro walczy się z piractwem internetowym. To ten kraj jako pierwszy wprowadził prawo HADOPI, pozwalające na odcinanie domniemanych piratów od Internetu po ich trzykrotnym upominaniu. I udało się. Piractwo zmalało. Jest jednak jedno, wielkie „ale”. Ot, chociażby ustawa HADOPI. Jeżeli dany organ wykryje, że pobierasz nielegalne pliki, dostajesz ostrzeżenie drogą pocztową z nakazem natychmiastowego zaniechania tego procederu. Po trzecim takim liście tracisz prawo do korzystania z Internetu. Na dobre. Wygląda na to, że to działa. Piractwo w tym kraju zmalało drastycznie. Nie dziwię się. Gdybym mieszkał we Francji i mógłbym stracić prawo do korzystania z sieci, to bym za nic na świecie nie „piracił”. Tak, jestem z tych, którzy dopóki mieszkają w dużej aglomeracji, muszą być podpięci do Matrixa. Zbawieniem byłaby dla mnie tylko wyprowadzka na antypody. Ale i tam pewnie bym kombinował jak zdobyć stałe łącze. Po co się jednak zwalcza piractwo? Po to, by artyści i wytwórnie płytowe i filmowe nie traciły pieniędzy, prawda? Przecież to „oczywista oczywistość”. Bo właściwie tylko to jest złego w piractwie. „Kradniemy”, więc nie kupujemy. Jak myślicie, o ile sprzedaż muzyki wzrosła we Francji? O 20 procent? A może 50 procent? Nie? To może chociaż marne 5 procent? Też nie. Otóż w ubiegłym roku, jak podaje Ars Technica, Francuzi kupili o 3,9 procent mniej muzyki i o 2,9 procent mniej filmów. Wzrosły dochody radiostacji internetowych (o 73 procent) i usług wideo na żądanie (o 50 procent). Czyżby piractwo nie było takie groźne? Czyżby jednak promowało muzykę i sztukę? Czy serio ktoś jeszcze wierzy, że nastolatek jak nie będzie mógł pobrać nowego singla Madonny, to weźmie swoje kieszonkowe i kupi go za, niech będzie, 40 złotych? Serio ktoś w to jeszcze wierzy?

piątek, 13 kwietnia 2012

Asteroida uderzy w Ziemię? "To prawdopodobne"

Według najnowszych przeliczeń trajektorii lotu złowieszczej asteroidy Apophis, dokonanych przez rosyjskich astronomów, asteroida uderzy w Ziemię 13 kwietnia 2036 r. Chociaż nie wszyscy naukowcy zgadzają się z tymi przewidywaniami, zwołano już specjalny szczyt, którego zadaniem ma być opracowanie ewentualnych scenariuszy działania. Nazwa obiektu pochodzi od bóstwa egipskiego symbolizującego zło i ciemność, co dobrze oddaje emocje, które towarzyszą badaniom tej mrocznej asteroidy. - Apophis zbliży się do Ziemi na odległość 37 do 38 tys. km. 13 kwietnia 2029. Jest prawdopodobne, że 13 kwietnia 2036 r. dojdzie do zderzenia z Ziemią – powiedział prof. Leonid Sokołow z Uniwersytetu w Petersburgu w wywiadzie dla publicznej telewizji. Ponieważ coraz więcej astronomów uznaje niebezpieczeństwo za prawdopodobne, został zwołany szczyt w tej sprawie. – Rosyjscy przedstawiciele państwowych agencji i instytucji zajmujących się przestrzenią kosmiczną i członkowie Komisji Europejskiej spotkają się na początku lipca, aby przedyskutować możliwe scenariusze obrony przed potencjalnie niebezpiecznymi asteroidami – poinformował szef Federalnej Agencji Kosmicznej Roskosmos, Anatoli Perminow, w oficjalnym komunikacie dla prasy. Chociaż aż do 2004 Apophis nie był widoczny, jego obecność w naukowych raportach na przestrzeni ostatnich 7 lat spowodowała, że obiekt uznano za "najbardziej prawdopodobne zagrożenie dla gatunku ludzkiego", jak powiedział amerykański uczony Terrence Aym. Międzynarodowe kręgi naukowe nie zgadzają się co do trajektorii lotu Apophisa. Podczas gdy Rosjanie i Europejczycy są coraz bardziej zaniepokojeni, naukowcy z NASA bagatelizują prawdopodobieństwo zderzenia. Agencja Roskosmos obliczyła, że takie zderzenie spowodowałoby nie tylko diametralną zmianę klimatu, ale przy sile zderzenia równej milionowi megaton trotylu (równowartość 50 milionów bomb zrzuconych na Hiroszimę), zniszczyłoby współczesną cywilizację. W rezultacie kolizji na powierzchni Ziemi powstałby krater o średnicy tysiąca kilometrów, a pył wyrzucony do atmosfery zakryłby Słońce, co skutkowałoby zimą nuklearną, która pogrążyłaby Ziemię w nowej epoce lodowcowej i mogła trwać nawet dziesiątki tysięcy lat

Amerykańska Polonia wierzy, że prezydent został zamordowany

Część amerykańskiej Polonii coraz głośniej wyraża przekonanie, że do katastrofy smoleńskiej doszło w wyniku zamachu. Mówiono o tym otwarcie m.in. podczas uroczystości przed Pomnikiem Katyńskim w Jersey City, w stanie New Jersey. W Chicago już od dawna panuje przekonanie, że prezydent Lech Kaczyński został zamordowany. Bo to był zamach, a nie wypadek Przemówienia i hasła głoszone podczas manifestacji pokazują jednak , że Polonia, a przynajmniej jej część nabiera jednoznacznego przekonania, że oficjalne wyjaśnienia przyczyn tragedii nijak mają się do rzeczywistości. Coraz wyraźniej pierwszeństwo w jej wyjaśnieniu znajduje teoria zamachu, wywodzona między innymi z ustaleń wykładowców amerykańskich uczelni, Wiesława Biniendy i Kazimierza Nowaczyka. Naukowcy ci twierdzą m.in., że bezpośrednio przed katastrofą w prezydenckim Tu-154M doszło do dwóch wstrząsów, a dopiero później maszyna spadła na ziemię. Dr Binienda i dr Nowaczyk nie podają wprawdzie w swoich ustaleniach wyraźnie, że wstrząsy były wynikiem zamachu i zastrzegają, że nie mieli dostępu do pełnych danych dotyczących katastrofy. Obaj uważają, jednak za niemożliwe, żeby katastrofę samolotu mogła wywołać brzoza, o która zawadził prezydencki tupolew. Echa tych ustaleń pojawiły się w przemówieniu wiceprezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej w New Jersey, Andrzeja Burghardta podczas czuwania przed Pomnikiem Katyńskim. - W wyniku najnowszych badań niezależnych naukowców jesteśmy coraz bliżsi stwierdzenia, że nie był to wypadek, lecz efekt świadomego działania sił wrogich Polsce. Na pokładzie miały miejsce dwa wybuchy i dopiero potem samolot spadł na ziemię. Wszyscy zginęli. Był to, po prostu zamach - powiedział Burghardt.

Zdrada narodowa w Polsce - oświadczył w sejmie premier Donald Tusk

W sejmie doszło do ostrej awantury w związku z projektem PiS o zobowiązaniu Rosjan do przekazania wraku tupolewa. Tusk powiedział m.in., że Rosja nie postępuje ws. śledztwa tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Uznał jednak, że projekt uchwały PiS ws. wraku jest szkodliwy dla Polski. - To jest hańba, która przejdzie do historii Polski - powiedział po wystąpieniu premiera prezes PiS Jarosław Kaczyński. Projekt PiS został odrzucony. Za wprowadzeniem projektu pod obrady głosowało 145 posłów, 263 było przeciw, 8 wstrzymało się od głosu...
Tego typu działania przeszły do historii zdrady narodowej w Polsce - oświadczył w sejmie premier Donald Tusk, odnosząc się do projektu uchwały, autorstwa PiS, dotyczącego zobligowania rządu Rosji do przekazania Polsce wraku Tu 154M. Tusk ocenił, że zaproponowana przez PiS uchwała to "kolejny krok dla tych, dla których państwo polskie w obecnej postaci jest nie do zaakceptowania". Jak mówił, w tej uchwale czytamy, że Sejm RP zwraca się do władz Federacji Rosyjskiej, "ponieważ polskie władze nie podejmują zdecydowanych kroków prawnych" - W historii Polski tego typu działania przeszły do historii zdrady narodowej, tylko ludzie opętani nienawiścią do własnego państwa, pogardą do swoich oponentów, pozbawieni naturalnego szacunku do ojczyzny, w której żyją tu i teraz, dzisiaj, są gotowi wnosić projekt uchwały, adres do władz Federacji Rosyjskiej, adres do Dumy, adres do cara, po to, by stwierdzić, że państwo polskie źle działa - oświadczył Tusk.

wtorek, 10 kwietnia 2012

Kolejna kpina ministra który daje podwyżki 27tys zł.

Sławomir Nowak (38 l.) dumnie obwieścił, że robi "wietrzenie" w zarządzie kolei i odwołał prezes PKP. Po co? Ano po to, by ją ponownie zatrudnić - już na stanowisku wiceprezesa, za to z ponad dwukrotnie większą pensją! Maria Wasiak (52 l.) ma zarabiać teraz aż 46 tysięcy zł... Wielkie wietrzenie zarządu Polskich Kolei Państwowych ogłosił osobiście Sławomir Nowak. Minister stwierdził, że wizerunek kolei należy odświeżyć, dlatego do zarządu zatrudnił nowych niezwiązanych z układami kolejowymi fachowców. Jednym z nich jest Maria Wasiak, czyli... dotychczasowy prezes PKP!
Jaka jest różnica pomiędzy Wasiak jako niedawną prezes a obecną wiceprezes kolei? Kosztowna. Od teraz będzie zarabiać ponad dwukrotnie więcej. Jak podaje Radio Zet, każdy z członków zarządu zarobi ok. 46 tys. zł miesięcznie. Być może pani Wasiak przybyło nagle kompetencji i postanowiono ją docenić, lub minister Nowak doznał chwilowej amnezji, zatrudniając osobę, którą dopiero zwolnił. Tak czy inaczej wietrzenie Nowaka wyszło przynajmniej w jednej trzeciej zarządu dość nieświeżo. Miejmy nadzieję, że ogromne pieniądze z kieszeni podatników spowodują, że Wasiak pilnie zabierze się do pracy i nie zawiedzie ministra. Ani pasażerów.

sobota, 7 kwietnia 2012

Co jemy w białej kiełbasie...

Coraz częściej na rynku można kupić kiełbasę białą, która jest różowa po sparzeniu, co powinno być dla nas ostrzeżeniem – wyjaśnia Mieczysław Łoszewski (55 l.), technolog z Zakładów Mięsnych Nowak. – Oznacza to, że kiełbasa zawiera konserwanty. Oprócz szkodliwych dodatków wielu producentów dodaje do swoich wyrobów mięso drobiowe. Chociaż jest to zgodne z prawem, to całkowicie kłóci się z tradycją i psuje znany od pokoleń smak. Jak więc wybrać najlepsza białą? Warto zacząć dokładnie czytać etykietki albo zabrać się za własnoręczne przygotowanie tego specjału! – Nie ma obligatoryjnych przepisów, które jasno określałyby skład wyrobu mięsnego, jakim jest biała kiełbasa. Z tego powodu producenci mają dużą dowolność i receptury każdego wytwórcy mogą się od siebie znacznie różnić - mówi Piotr Pakowski (55 l.), gdańska Inspekcja Handlowa.
--------------------------------------------------------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------------------------- Tyle mięsa w kiełbasie: 1. Sokołów – 84 procent, w całości mięso wieprzowe 2. Spiżarnia Smaków – 84 proc. mięsa (mięso wieprzowe 77 proc., mięso drobiowe 7 proc.) 3. PIKOK - 81,1 proc. mięsa, w całości mięso wieprzowe 4. Skiba: 81 proc. mięsa, w całości mięso wieprzowe 5. Żywiec: 70 proc. mięsa, (mięso wieprzowe 63 proc., mięso indycze 7 proc.) 6. Nowak: 67 proc. mięsa, w całości mięso wieprzowe 7. Kraina Obfitości: 62 proc. mięsa – (mięso wieprzowe 43 proc., mięso indycze 19 proc.) 8. Łuków: 48 proc. mięsa – (mięso wieprzowe 41 proc., mięso wołowe 7 proc.). ---------------------------------------------------------------------------------------------- ---------------------------------------------------------------------------------------------- Babciny przepis na białą kiełbasę 1. Przygotowujemy 1 kg mięsa. Możemy wykorzystać szynkę i łopatkę wieprzową, ewentualnie 10 dg wołowiny. Unikamy mięsa drobiowego, bo według mistrzów kuchni psuje smak! Potrzebujemy też: jelito wieprzowe naturalne - do kupienia w większości sklepów mięsnych, 3 gramy pieprzu, 50 gramów czosnku polskiego, 10 gram majeranku, ok. 25 gramów soli kuchennej i 100 ml wody. 2. Mięso mielimy w maszynce do mięsa. Do wyboru w maszynkach sitko o oznaczeniu „4" oraz „8". Tłuste kawałki mielimy przez pierwsze z nich, chude przez drugie. 3. Dokładnie zmielone (nawet kilkakrotnie) mięso mieszamy z przyprawami i wodą np. w misce. W międzyczasie jelito moczymy przez chwilę w ciepłej wodzie (ok. 3 – 4 min., aż zmięknie) 4 Następnie musimy nafaszerować jelito przygotowanym mięsem. Robimy to za pomocą specjalnego programu w maszynce, albo ręcznie. 5. Teraz pozostaje nam delektowanie się własnoręcznie przygotowanym smakołykiem.

Co jemy w kurczakach ?

Prozac, arszenik, Tylenol, Benadryl - to nie wystawa apteczna, a tylko niektóre z substancji, którymi za oceanem faszeruje się kurczaki. A wszystko po to, by mięso wyglądało jak najbardziej apetycznie i było go jak najwięcej. Oczywiście kosztem zdrowia klientów - pisze Yahoo! Powołując się na dwa niezależne naukowe badania, dziennikarz "New York Timesa" Nicholas Kristof ujawnił, co hodowcy podają kurczakom. - Szczęka nam opadła do podłogi. To niewiarygodne, co udało się odkryć - mówi Keeve E. Nachman, współautor obydwu opracowań i naukowiec na John Hopkins University Center for a Livable Future. Zespół Nachmana zbadał pióra kurczaków hodowanych w sześciu stanach USA oraz w Chinach. Pióra tak samo jak paznokcie i włosy u ludzi zawierają ślady substancji chemicznych, na których działanie wystawiony był organizm. Pierwsze, na co zwrócili uwagę naukowcy, to szerokie spektrum antybiotyków z grupy fluorochinolonów, których podawanie kurczakom zostało zakazane przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) jeszcze w 2005 roku. Substancje te podawane są zwierzętom, aby przyspieszyć ich wzrost. Pozostałości zawarte w mięsie bakterie są odporne na współcześnie stosowane antybiotyki i mogą powodować wiele groźnych chorób.

Sól z odpadu zostaje w sklepach! Dlaczego?

Sól z odpadu nie truje! - stwierdził wielkopolski sanepid, który ogłosił wczoraj wyniki swoich badań próbek soli przemysłowej. Normy zdrowotne nie zostały w nich bowiem przekroczone. Tylko w jednej próbce było nieco za dużo siarczanu sodu, który może wywoływać biegunki. Wojewódzki Inspektor Sanitarny, Andrzej Trybusz (61 l.) przyznał jednak, że nikomu ze swojej rodziny tej soli do zjedzenia by nie dał Najdziwniejsze jest to, że nadal nikt nie chce ujawnić nazw producentów, do których trafiała trefna sól. A tego zażądali nawet od Polaków czescy producenci żywności. – Prokuratora okręgowa nie poda takiej informacji do wiadomości publicznej. Czynności wykonywane przez pracowników stacji sanitarno-epidemiologicznych i funkcjonariuszy CBŚ mają charakter procesowy i również są objęte tajemnicą postępowania – mówi prokurator Magdalena Mazur-Prus, tłumacząc odmowę prokuratury i sanepidu w sprawie ujawnienia listy. Czy nie jest to kpina naszego rządu ze społeczeństwa. Dlaczego zamiast ukarać osoby odpowiedzialne to tuszuje się narażając całe społeczeństwo na utratę zdrowia.Wstyd dla naszego kraju przed całą Europą.

Kolejne kłamstwa Rządu w Europie

Czeski minister rolnictwa nazwał skandalem zachowanie Polski w sprawie soli technicznej, która miała być stosowana przy produkcji żywności. O sprawie głośno było na przełomie lutego i marca. Jak poinformowało Czeskie Radio publiczne, minister Petr Bendl zapowiedział wysłanie do Warszawy grupy ekspertów w celu wyjaśnienia problemu. Delegacją ekspertów będzie kierować wiceminister Martin Hlavaczek, który w wypowiedzi dla czeskiego radia publicznego zarzucił stronie polskiej naruszenie przepisów europejskich. Chodzi o zatajenie nazwy produktów spożywczych, w których sól taka miała się znajdować oraz producentów tej żywności. Czesi, oprócz wysłania w najbliższych dniach ekspertów do Warszawy, zwrócą się do Unii Europejskiej, aby pomogła wyjaśnić nieporozumienia. - Żądamy od Brukseli, aby pomogła nam zmusić polskie władze, by w momencie kiedy pojawią się niepokojące problemy, otwarcie i prawdziwie o tym informowały. Aby Polacy postępowali tak odpowiedzialnie, jak czeskie urzędy kontrolne - oświadczył w Czeskim Radiu wiceminister rolnictwa Martin Hlavaczek.

CZERWONY KIEŁ wróg horror obczyzna: Post Scriptum do wywiadu w rok po katastrofie smol...

CZERWONY KIEŁ wróg horror obczyzna: Post Scriptum do wywiadu w rok po katastrofie smol...: Na pytanie „co my, zwykli Polacy, możemy zrobić, by przybliżyć moment wyjaśnienia przyczyn tragedii smoleńskiej”, profesor odpowiada na wst...

piątek, 6 kwietnia 2012

Życzenia Wielkanocne

Wszystkim odwiedzającym bloggrzegorza w nadchodzące Święta składam dużo zdrowia radości smacznego jajka i mokrego dyngusu.

czwartek, 5 kwietnia 2012

110 km/h w szalonym pościgu za rowerzystą

Zawodowi kolarze osiągają bardzo duże prędkości, a wypadek podczas wyścigu często oznacza kontuzję. Pewien rowerzysta w Czechach postanowił zrobić coś jeszcze bardziej szalonego. Jadąc autostradą w deszczu rozpędził się do 100 km/h, a nawet wyprzedzał samochody. Pirat na rowerze schował się w cieniu aerodynamicznym za jadącym vanem, dzięki czemu miał mniejsze opory powietrza i był w stanie osiągnąć tak niesamowitą prędkość. Aby go dogonić, ścigający kolarza policjanci momentami przekraczają 110 km/h, a w pewnej chwili nawet gubią go z oczu. Nagranie ucieczki przed stróżami prawa urywa się, gdy rowerzysta zjeżdża w krzaki. Czeskiemu rowerzyście jednak daleko do rekordzisty świata. Pochodzący z Holandii Fred Rompelberg w 1995 roku rozpędził się do 269 km/h.

środa, 4 kwietnia 2012

Premier wyrzucił swojego fotografa. Tuż przed emeryturą!

I jak tu ufać politykom? Premier Donald Tusk namawia wszystkich na reformę emerytów i obiecuje, że praca dla zdrowych osób będzie do 67 lat. Tymczasem - jak zauważa portal natamat.pl - zwalnia swojego wieloletniego fotografa, który skończył 60 lat Grzegorz Rogiński od lat fotografował premiera Donalda Tuska. Miał u niego etat. Zarabiał ok. 3000 zł na rękę - podaje natemat.pl. Jest bardzo znanym fotografem, profesjonalistą, który ma na swoim koncie reportaże z najważniejszych wydarzeń w dziejach RP m.in. pielgrzymek papieża Jana Pawła II. Jednak kiedy pan Grzegorz Rogiński skończył 60 lat, premier Donald Tusk postanowił się go pozbyć. Zlikwidował etat i zwolnił fotografa. Teraz będzie mu ciężko żyć, bo wiadomo jakie są realia. Zatrudnia się najczęściej młodych na umowy śmieciowe. Tak, by w każdej chwili można by było ich się pozbyć, bez zbędnych problemów.

W Polsce zarobki najniższe w Europie niższe od zasiłków.

Gdy w 2007 roku Donald Tusk (55 l.) przejmował władzę, obiecywał Polakom, że zbuduje nad Wisłą drugą Irlandię. I co? I nic! Po ponad czterech latach rządów Platformy Polsce wciąż bliżej do biednej Rumunii. Przeciętny Irlandczyk za swoją pracę dostaje miesięcznie 14,4 tysiąca złotych. A Polak - 3,3 tysiąca. To ponad cztery razy mniej! Co gorsza, specjaliści rozwiewają nadzieje - bogate kraje zachodniej Europy dogonimy dopiero za... 85 lat. Polacy uwierzyli Tuskowi, gdy roztaczał wizję dynamicznego rozwoju, za którym pójdzie wielka poprawa "jakości życia". Ale nic z tego. Dogonimy Zachód za... 85 lat! Ale najgorsze jest to, że nie będzie lepiej. Jak wyliczył "Dziennik Gazeta Prawna", Polskę i bogate kraje Unii Europejskiej dzieli dystans aż 85 lat, jeżeli chodzi o poziom wynagrodzeń. Dopiero po takim czasie pensje w Polsce i krajach strefy euro zrównają się. Chyba że zaczniemy w końcu rozwijać się szybciej...
Rządowi eksperci od wizerunku wciąż wciskają nam wizję dostatniej Polski. Polacy jednak już tak łatwo nie dadzą się oszukać. Na Wielkanoc rodziny spotkają się przy świątecznym stole. I wystarczy, że któryś z krewnych pracuje np. w irlandzkim Dublinie, a drugi tyra za marne grosze nad Wisłą... Łatwo porównają, kto planuje kupno nowego samochodu i egzotyczne wakacje, a kto musi liczyć każdy grosz, by starczyło do pierwszego.

Świadek katastrofy Tu-154M: słyszałem wybuchy

Jak pisze prasa internetowa są świadkowie że w samolocie nastąpiły wybuchy: Ustalenia naukowców mówiące o dwóch wybuchach w rządowym tupolewie potwierdzają relacje świadków, którzy 10 kwietnia 2010 r. byli na smoleńskim lotnisku - czytamy w "Gazecie Polskiej Codziennie". Zeznania złożone w dniu katastrofy nie pozostawiają cienia wątpliwości - w samolocie nastąpiły eksplozje, po których przestały pracować silniki Tu-154M. W Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie znajdują się m.in. zeznania pilotów samolotu Jak-40, którzy w momencie lądowania Tu-154M byli na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Przylecieli wcześniej z dziennikarzami, którzy następnie pojechali do Katynia. Piloci zostali na miejscu i czekali na tupolewa. - Załoga wyszła z samolotu, by zobaczyć lądowanie Tu-154M 101. Wiedzieliśmy, że ląduje, bo tak było słychać w radiu. Podczas naszej rozmowy z załogą Tu-154M 101 nic nie wskazywało na to, by mieli jakiekolwiek problemy. Nie korespondowaliśmy z tamtą załogą, tylko prowadziliśmy nasłuch. Gdy czekaliśmy na lądowanie tamtego samolotu, nie mieliśmy kontaktu wzrokowego. Słyszałem odgłos silników, który wskazywał na to, że samolot podchodzi do lądowania. Po chwili słychać było zwiększenie mocy silników. Słychać było również, że zwiększenie mocy było do maksymalnych obrotów. Usłyszałem wybuchy, a potem dźwięk gaśnięcia silników. I po wszystkim nastąpiła cisza - zeznał jeden z członków załogi Jak-40, który został przesłuchany kilka godzin po katastrofie 10 kwietnia 2010 r. O wybuchach zeznali w prokuraturze także pozostali członkowie załogi samolotu oraz urzędnicy z Kancelarii Prezydenta RP, którzy byli na miejscu, gdy doszło do katastrofy. Zeznania naocznych świadków katastrofy na temat ostatnich chwil Tu-154M 101 są niemal identyczne - słychać było pracujące silniki, wybuchy, a dopiero później gasnące silniki. Wszyscy widzieli ciała bez ubrań, co podkreślali w swoich zeznaniach. Nie było pożaru. Funkcjonariusze BOR-u, którzy przyjechali na miejsce tragedii, zrobili zdjęcia i filmy, wysłane następnie pocztą specjalną do kraju. - Biuro Ochrony Rządu już na początku śledztwa przekazało Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie materiały filmowe i zdjęciowe wykonane po katastrofie samolotu Tu-154M 101. Zostały one oczywiście włączone do akt śledztwa - potwierdził "Gazecie Polskiej Codziennie" płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

wtorek, 3 kwietnia 2012

Przygotowywano dokument idący dalej niż ACTA. "To kompromitacja"

Przygotowywano dokument idący dalej niż ACTA. "To kompromitacja" Mi­ni­ster kul­tu­ry Bog­dan Zdro­jew­ski pa­tro­no­wał po­ro­zu­mie­niu, które szło zde­cy­do­wa­nie dalej niż umowa ACTA. Miało ono po­zwo­lić do­staw­com in­ter­ne­tu na gro­ma­dze­nie da­nych o in­ter­nau­tach i prze­ka­zy­wa­nie ich bez żad­nej kon­tro­li innym or­ga­ni­za­cjom - in­for­mu­je tvn24.​pl. - Tekst po­ro­zu­mie­nia jest kom­pro­mi­tu­ją­cy - uwa­ża­ją spe­cja­li­ści.
Prace nad do­ku­men­tem wstrzy­ma­no po in­ter­wen­cji Ge­ne­ral­ne­go In­spek­to­ra Ochro­ny Da­nych Oso­bo­wych Woj­cie­cha Wie­wió­row­skie­go, który przez przy­pa­dek do­wie­dział się o po­wsta­wa­niu do­ku­men­tu. Po­ro­zu­mie­nie szło zde­cy­do­wa­nie dalej niż ACTA. Jak spra­wić, aby pol­ska po­li­ty­ka była bar­dziej przej­rzy­sta? Po­dy­sku­tuj na forum! - Do­ku­ment, któ­re­go pro­jekt przy­go­to­wa­no pod au­spi­cja­mi Mi­ni­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Na­ro­do­we­go godzi w prawa i wol­no­ści czło­wie­ka – po­wie­dział Wie­wió­row­ski por­ta­lo­wi tvn24.​pl. Z kolei mec. Ro­bert Ma­łec­ki spe­cja­li­zu­ją­cy sie w pra­wie au­tor­skim uznał, że "tekst do­ku­men­tu jest kom­pro­mi­tu­ją­cy", bo nie za­pew­nia są­do­wej ochro­ny praw in­ter­nau­tów. Nad po­ro­zu­mie­niem pra­co­wa­no w ra­mach grupy zaj­mu­ją­cej się prze­ciw­dzia­ła­niem na­ru­sze­niom prawa au­tor­skie­go i praw po­krew­nych w in­ter­ne­cie. Dzia­ła­ła ona przy­naj­mniej od 2009 roku. Pro­jekt nosił nazwę "Po­ro­zu­mie­nia o współ­pra­cy i wza­jem­nej po­mo­cy w spra­wie ochro­ny praw wła­sno­ści in­te­lek­tu­al­nej w śro­do­wi­sku cy­fro­wym". W myśl po­ro­zu­mie­nia do­staw­cy in­ter­ne­tu mieli prze­ka­zy­wać twór­com dane in­ter­nau­tów, któ­rzy mogli na­ru­szyć prawa au­tor­skie. Wszyst­ko bez udzia­łu sądu. Czy to nowa próba inwigilacji polskiego społeczeństwa i usiłowanie pozbawienia podstawowych praw człowieka do wolności i prawa obrony przed Sądem.....

Szukaj na tym blogu